a Bowie to ,,The man who sold the world:” i ,,space oddity” dla mnie, ale już pisałem o tym i wklejałem utworki ze dwa razy. A apropos lenistwa, to może w niedługim tekście o nie zahaczę. Znaczy wspomnę.
A to z tym lenistwem to mam tak samo,
a Bowie to ,,The man who sold the world:” i ,,space oddity” dla mnie, ale już pisałem o tym i wklejałem utworki ze dwa razy.
grześ -- 26.07.2008 - 10:48A apropos lenistwa, to może w niedługim tekście o nie zahaczę.
Znaczy wspomnę.