Wybrali "na dzień dzisiejszy"


 

Grzegorz Lato został szefem PZPNu. Niegdysiejszy senator Rzeczypospolitej z ramienia SLD. Nie włada pono żadnym językiem obcym. Polskim też nie bardzo. Ale potrafi czytać, co udowodnił sprawnie korzystając z kartki podczas spontanicznej wypowiedzi powyborczej.

Sprawowanie władzy rozpoczął od wywiadu, w którym obwieścił, że naprawą pezetpeenowskich nieprawidłowości zajmą się na pewno młodzi prawnicy. Którzy także sobie na pewno dadzą z tym radę. Jak? Tego nie powiedział. Ale to wiadomo. Ustanowią jakieś ustawy. Wymyślą. Młodzi to i zaradni. Na pewno.

W późniejszym wywiadzie, u Moniki Olejnik wykazał jednak inicjatywę. I całkowitą nieznajomość realiów organizacyjnych swojej domeny. Oświadczył oto, że z Niemcami zorganizuje mistrzostwa Europy. Jeżeli Ukraina wskutek kryzysu wypada z ich organizowania. Mówi więc nie to co wie, ani nie wie co mówi. Mówi to czego nie wie. Bo otrzymał pytanie.

Uradowany z doskonałego wyboru poseł Wenderlich zakrzyczał w TVN 24 rozmówców, podnoszących wątpliwości. Dokonał się oto według niego radosny fakt. PZPN ma nowe władze a to oznacza odnowę Związku. Bo odnowiono fasadę.

Sport był zawsze oczkiem w głowie władz Pezetpeeru. Pozostał także faworytem SLD. Przedtem dostarczał sukcesów, którymi się było można chwalić. Teraz, ciekawe czego dostarcza. Ale za pozostały do teraz u postkomunistycznych polityków sentyment i poprzednie wspieranie, rewanżuje się znanymi nazwiskami sportowców desygnowanych do polityki. Tam skwapliwie korzystają z okazji do milczenia. Jak przystoi fasadzie.

Tutaj się milczeć nie da. Okazji nie będzie. Trzeba się będzie wypowiadać. W różnych miejscach i przed różnymi słuchaczami. Przede wszystkim przed przedstawicielami mediów. Którzy będą uporczywie dochodzić różnych niuansów sportu, organizacji rozgrywek, szczególnie spodziewanych mistrzostw Europy. Czarno to wygląda.

Piłka nożna nie doczeka się chyba odnowy swojego związku. Przynajmniej świadomie organizowanej. On się raczej rozpadnie. Chyba z powodu indolencji oraz sprzeczności pomiędzy fasadowym bzdurzeniem i opacznie wynikającym z tego działaniem. Gdyby zaś nawet jakoś nie, to się skończy biologicznie. Do tej konstatacji upoważnia widok, jakiego dostarczyła setka z górą elektorów.

Której głosy liczono, liczono, liczono. Ze znamienną sprawnością. Jak to na lewicy.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Oj, Stary, złośliwiec z ciebie,

tak żywą legendę polskiego sportu atakować:)
Znikąd litości.
Dajmy szansę panu Lato.
No i jesienią Lato zagościło , wiec jest się z czego cieszyć.
Słońce za oknem , ciepło, piątek w dodtaku, po pracy.
fajnie jest:)


Kibice kupią?

Tytuł: Zabrałaś mi lato
Wykonawca: Roman Gerczak
Muzyka polska
Mamy przyjemność do naszej oferty dodać znany utwór z lat 60, 70-tych, który z pewnością będzie cieszył się powodzeniem wśród Klientów.
Polecamy!!!

“Zabrałaś mi lato,
A ja ci dam za to,
Nazwisko, mieszkanie i Fiata.
Zastanów się sama,
Gdzie znajdziesz kochana,
Drugiego, takiego wariata.”

Można sobie śpiewać jako “Wybrałaś mi Lato…”


Grześ

Właśnie dlatego. Kochałem jego bramki. Byłem dumny z jego skromnego wyglądu i piorunujacych akcji. Jego polityczne zaangażowanie przyjąłem ze smutkiem. Ale, niech tam. Nikt nie jest bez wad.

Tutaj jednak wyraźnie widać, że zadanie go chyba bardzo przerasta. I że się raczej stanie biernym uczestnikiem gry o znacznie bardziej doniosłym znaczeniu jak lewicowe sympatie. I zaszkodzi piłce, sportowi.

I diabli mnie biorą.

Chyba, że się stanie cud. Ale w to, to chyba też nie wierzysz.


Jotesz

Pamiętam. Lubiłem. A teraz ma gorzki wydźwięk. I cenę też za zabrane lato niewielką zapowiada.

Eh…


Subskrybuj zawartość