Nie odwołali! Nie odwołali!

Tagi:

 

Olejniczaka. Napieralski nie ma prawa o odwołanie wnioskować a lewicowy klub nie ma prezydium, które by to mogło zrobić. Potrzeba więc jednej czwartej członków do sporządzenia stosownego wniosku. Ale jawnie się nikt nie chciał podpisać. Obaj antagoniści wyrazili więc chęć “dalszej owocnej współpracy“.

Według przewodniczącego Napieralskiego, który zdanie wyraził właściwą sobie polszczyzną (absolwent szczecińskiego uniwersytetu – psiakrew) dyskusja była na trzygodzinnym posiedzeniu klubu “bardzo merytoryczna”. Tak pewno brzmi eufemizm stosowany do określania kłótni. Biorąc pod uwagę pisowską ostatnio retorykę eseldowskich magistrów, wykorzystywano pewno do niej nowoczesne słownictwo.

Bo ostatnia wolta wizerunkowa PiSu miała tu niewątpliwie swoje znaczenie. Odważni zwykle jak lwy lewicowi działacze, obejrzawszy się w perspektywie pozostawania poza sejmem, schowali się za zwykły oportunizm.

Oportunizm, to przecież istota lewicy. Zbożna skądinąd chęć dopomożenia ludowi, jeżeli jest prawdziwa, musi iść w parze z tworzeniem takich warunków, w których ów lud łatwo znajduje pracę. A lewicowi działacze jedynie w jałmużnie widzą rozwiązanie problemów swoich rzekomych podopiecznych. I takie właśnie państwowe wsparcie im oferują. W zamian otrzymują apanaże, przywileje i radość wypowiadania bredni. Takiego wypowiadania aby łaknący datków rzecz przyjęli za wiarygodną.

Na to jednak trzeba minimum charyzmy. Ta zaś wynika z wewnętrznego przekonania. Tego się nie da poważnie głosić, jak się ma minimum wiedzy. A to jednak absolwenci uniwersytetów. Zatem muszą brzmieć nieszczerze.

Chyba, że owładnięci obsesją są dostatecznie żarliwi. I przekonywający. Najlepiej zaś jednocześnie obsesyjni i dysponujący “wrodzoną inteligencją”. Ale tacy zdarzają się niezwykle rzadko. Dwa razy w jednym czasie i jednej partii nigdy.

Nadal więc pozostaje aktualny żart nieocenionego Jacka Fedorowicza. Napierniczak pozostaje przy lewicowej władzy. Mimo charyzmy na poziomie… właśnie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Nic dobrego...

...z tych panów się nie wykrzesa! Ani z tej partii, będącej spadkobierczynią Partii…


Tak się zastanawiam

po czyjej stronie stanie SLD w 2012 roku kiedy napadną na nas (wg przepowiedni WB zza oceanu) ruskie?

Och ta SLD -owska retoryka… pełna (nie) szczerej troski o …
No właśnie, o co, o kogo?


Jotesz

Nie tylko dlatego, że podkówek stalowych nie mają. Na lodzie się biedni ustawili. Topniejacym.

I bryzgają, bryzgają, bryzgają. Do utoniecia.


Marek

Dobre pytanie. Na razie o gejów, kobiety – które chyba tego przezornie sobie nie życzą, o przyrodę. Poprzez zakazy, nakazy, których nikt sobie nie życzy.

A jak by ruskie? Też dobre pytanie.


Subskrybuj zawartość