Po ukazaniu się książki Grossa pod tytułem „Strach” na nowo rozgorzała dyskusja o tym, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, a więc także jacy w przyszłości będziemy.
Powszechny dyskurs rozpoczęty powyżej wskazaną publikacją okazał nam, jak daleko jesteśmy do samookreślenia: swojej zbiorowej tożsamości, zbioru wspólnych historii z ich wszelkimi odcieniami. Konsekwencją plasowania się w prefazie tego procesu powoduje, iż nie jest nam łatwo odpowiedzieć wyczerpująco na pytanie: co oznacza bycie Polakiem, skąd jestem i dokąd zmierzam.
Jakie są nasze narodowe cechy? Jeszcze do niedawna stereotyp Polaka w Świecie nie był – delikatnie ujmując – dla nas korzystny. Cechy takie jak: pijaństwo, złodziejstwo, lenistwo długo się łączyły z rzeczownikiem „Polak”. Oczywiście widzenie nas przez pryzmat tych określeń jest głęboko krzywdzącą kapitalizacją, a otwarcie europejskich rynków pracy pozwoliło docenić naszą pracowitość i fachowość. Pamiętać trzeba jednak, iż stereotypy pozytywne trudniej się wkuwa w świadomość obcokrajowców, niż te negatywne, które z kolei trudniej jest zwalczyć. Obecnie znajdujemy się w doskonałym momencie historii, który pozwala nam bogacić się, zarówno w sensie ekonomicznym, naukowym, kulturowym jak i świadomościowym. Rośnie pierwsze kilku od wieków pokolenie Polaków nie skażone wojną, zaborami, czy totalitaryzmem. To pokolenie ma szanse – korzystając szerokiego wachlarza instrumentów – w sposób świadomy i rzetelny odpowiedzieć sobie na pytanie: kim jesteśmy?
Oczywiście, nie można stwierdzić, iż jesteśmy narodem który jest nie jest wstanie sam się określić – to przychodzi nam nadzwyczaj łatwo – czasami zupełnie bezpodstawnie. Uznajemy się, za naród wybrany, misyjny poniekąd najlepszy. Zapytałem niedawno grupę studentów, który naród jest bardziej inteligentny do polskiego? 90% odpowiedzi brzmiało: żaden. Świadczy to tym, iż cenimi sami siebie i wierzmy we własne siły – i bardzo dobrze, ze tak uważamy. Wysoka samoocena jest bardzo ważnym elementem zbiorowej świadomości, pod warunkiem że jest uzasadniona faktycznie. Wysoka samoocena zbudowana w oparciu o fałszywe lub nieistniejące dokonania, umiejętności musi w końcu przerodzić się w dążenie do izolowania się, lęku i wynikającej z niego wrogości. Powrócę do przykładu, skoro uważamy się za wybitnie inteligentny naród, skąd obawy, iż nie zdołamy zorganizować Mistrzostw Europy które mają się odbyć w 2012 roku. Skoro jesteśmy tacy mądrzy, jakim cudem wicepremierem polskiego rządu był pan Andrzej Lepper. Skoro jesteśmy tacy inteligentni i mieliśmy Papieża Polaka, to dlaczego kilka milionów ludzi wierzy słowom ojca Rydzyka. Skoro jesteśmy tacy wspaniali, dlaczego klasa polityczna, którą sami wybieramy, jest tak nisko – przez nas – oceniana. Tę wyliczankę można jeszcze długo kontynuować, ale obraz jest już dość klarowny. To, że tworzymy nasz wspólny obraz, nie oznacza, iż jest on prawdziwy. Zapytajcie waszych bliskich, czy jako naród jesteśmy pracowici, prawdomówni, szlachetni, honorowi, waleczni itd., – ręczę, iż wszystkie odpowiedzi będą twierdzące . Czy taki jest rzeczywisty obraz Polaków? Czy można mówić o jakimś wspólnym obrazie Polaków? Nie, ja przynajmniej uważam, iż mnie można obecnie takiego obrazu stworzyć, ponieważ jesteśmy gruntownie do takiego procesu nieprzygotowani. Podejmujemy pierwsze kroki, dyskusja trwa, niby mamy określony cel, ale cały proces odbywa się na żenująco niskim poziomie, a wszystko w oparach niezrozumienia, agresji i chorych emocji.
Jedna książka („Strach”) porusza cały kraj, a większość osób nie zgadzająca z tezami w niej zwartymi odbiera ją, jako frontalny atak na naszą szlachetną polskość. Większość studentów, których pytałem o opinie o wspomnianej publikacji, odniosła się do niej krytycznie, a głos zabierali prawie wszyscy obecni na spotkaniu. Po dyskusji zaproponowałem anonimową ankietę, w której prosiłem o wskazanie najbardziej i najmniej fałszującego historię rozdziału. Nie poinformowałem, iż połowa tytułów rozdziałów została przeze mnie wymyślona. 70% osób, które wypełniły ankietę wskazały tytuły rozdziałów, których w książce nie było, ale pasował do tego, co słyszeli w mediach. 36 % ankietowanych wskazało wymyślony tytuł brzmiący: „Żydzi w Polsce międzywojenne a kwestia palestyńska”, a 45% tytuł „Przyczyny eksodus Żydów w przedwojennej doktrynie państwa Izrael”. Większość studentów nie czytając książki zapiekle atakował autora i jego dzieło. Kiedy ma kolejnym spotkaniu oznajmiłem wyniki ankiety, mniej więcej 70% obecnych opuściła miejsce spotkania, rzucając w mym kierunku, iż jestem kłamcą, manipulatorem i nie szanuję ludzi. Dodam, iż spotkanie miało charakter dobrowolny. Nie przyszło mi nawet to głów, iż zajmowali stanowisko – bardzo krytyczne – nie mając najmniejsze wiedzy o treści omawianego wydawnictwa, falsyfikując treść dyskusji. Całe spotkanie de facto nie miało merytorycznie żadnej wartości. Oni przyszli wyrazić swój sprzeciw ponieważ usłyszeli, że ktoś śmie obrażać ich ojczyznę i choć nie wiedzieli jaka jest treść książki wiedzieli, że po ich stronie jest prawda i racja. 30 % które jak mniemam książkę przeczytało przeprowadziło między sobą bardzo wyważoną i pouczającą dyskusję. Jedni w sposób rzeczowy wskazywali gdzie ich zdaniem autor wykazał się nadinterpretacją a gdzie pozostał rzeczowy i co z tego wynika. Postanowili stworzyć protokół zbieżności książki z faktami i zamieścić go w internecie, gdzie podadzą inne pozycje o przedmiotowej tematyce. To oni, jeżeli jeszcze nie są, to już w które będą w pełni świadomymi Polakami. To jest to pokolenie o którym pisałem powyżej. Oni właśnie mogą stworzyć fundamenty wspólnej tożsamości opartej na gruntownej wiedzy i kulturze. Tacy świadomi obywatele nie boją się dyskusji o tym co się działo w określonym przedziale czasowym z jego krajem, z jego rodakami. Oni wiedzą, iż świadomość swej tożsamości nie tylko martyrologia i wielkie zwycięstwa ale także udział polskich żołnierzy w interwencjach w Czechosłowacji i na Węgrzech itd.
Jest to oczywiście ogląd fragmentaryczny, ale chodzi mi wyłącznie o pokazanie gdzie tkwi problem stworzenia wspólnego fundamentu świadomości zbiorowej. Proces budowania tej świadomości dopiero się rozpoczyna, dotąd mieliśmy do czynienia z chaotycznym pseudo -patriotycznym etykietowaniem narodu okraszonym patosem i bezrefleksyjnie wykorzystywanym mitem narodu wybranego – posłańca Boga.
Cdn.
komentarze
rozumie
witam:)
po takim poście czekam na ciag dalszy.
zaintersowała mnie “próba” studentów których pytałes o ta inteligencję. Ile to było osób mniej więcej?
wynik mnie w zasadzie nie zdziwił, naszemu postrzeganiu własnej doskonałości pomaga samozadowolenie polityków i dziennikarzy
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 13.02.2008 - 12:21rozum
“Skoro jesteśmy tacy mądrzy, jakim cudem wicepremierem polskiego rządu był pan Andrzej Lepper.”
A jakim cudem jest premierem cudotwórca?
wiki3 -- 13.02.2008 - 12:24@max
60 studentów
rozum
rozum -- 13.02.2008 - 13:08pytanie
jaki to kierunek studiów?
“Do dupy z takim niebem…”
Docent Stopczyk -- 13.02.2008 - 13:22Kto ty jesteś...
“udział polskich żołnierzy w interwencjach w Czechosłowacji i na Węgrzech itd.”
Jedna uwaga: interwencja w Czechosłowacji – czy mieliśmy wtedy coś do gadania, PRL to nie było niepodległe państwo.
Jedno pytanie: na Węgrzech? – prawdę mówiąc nic o takim udziale nie słyszałem, możesz podać jakieś źródło.
rysiek
rysiek -- 13.02.2008 - 14:22na Węgry to Polcy
raczej krew wysyłali, nie wojaków :)
“Do dupy z takim niebem…”
Docent Stopczyk -- 13.02.2008 - 14:58@ rysiek
@ rysiek
Chodziło mi o zaznaczenie kontrastu zachowań.
Zawsze można powiedzieć, iż nic nie mięliśmy do gadania. Ale Węgrom społeczeństwo pomogło. Tak naprawdę to nic złego w interwencji w Czechosłowacji dopatrzyć się nie można – chciało by się rzec. A akcja Wisła to niewinna pieszczota przy tym, co wywijała UPA.
rozum
rozum -- 13.02.2008 - 15:40tylko że Akcja Wisła dotknęła
i tych którzy popierali UPA i tych którzy jej nie popierali. Do dziś wśród polskich Łemków jest podział na tych którzy czują się Ukraińcami i tych którzy deklarują swoją odrębność.
“Do dupy z takim niebem…”
Docent Stopczyk -- 13.02.2008 - 16:34Docencie
Nie tylko jest tak z Łemkami, Huculi nie gorsi.
wiki3 -- 13.02.2008 - 18:05Tylko że Hucułów nie objęła
Akcja Wisła bo niby jak … ale już Bojków tak
“Do dupy z takim niebem…”
Docent Stopczyk -- 13.02.2008 - 19:27autor
Nareszcie ktos poszedl po Rozum. Jestem pod wrazeniem troski o nasze kolejne pokolenia. Szacunek.
Borsuk -- 13.02.2008 - 22:31Pozdrawiam.
Docencie
Co właściwie z tym niebem?! Dlaczego?
wiki3 -- 14.02.2008 - 10:01>wiki3
bo to niebo “białego człowieka”
“Do dupy z takim niebem…”
Docent Stopczyk -- 14.02.2008 - 12:30Docent Stopczyk
???
wiki3 -- 14.02.2008 - 14:53