Jak się za długo siedzi w skorupce, to można lekko zatęchnąć o innych skutkach ubocznych wspominać nie będę.
Przynajmniej chwilowo.
Być może smrodek jakowyś rozszedł się to tu to tam, ponieważ Pino chytrze wpuściła mnie w pewien pomysł, który właśnie zaczyna się realizować ślamazarnie, niskoenergetycznie.
Ciekawe, co będzie dalej…
Wiele tekstu tu jest po nic, a to całe szczęście, bo tekstu we mnie nie ma. Cała jestem muzyką (?!). I Wy też macie stać się muzyką.
Cali, dokładnie i starannie.
Pora roku jaka jest każdy widzi, za oknem niekończąca się noc, wiosny może nie być.
Generalnie nie wiadomo co dalej ze światem, z człowiekiem i całą resztą.
Nic nie wiadomo i nie wiadomo kiedy będzie wiadomo.
W tych radosnych okolicznościach zawsze można posłuchać swoich ukochanych, wersja dla mężczyzn: preferowanych, piosenek ever .
Zrzucamy ograniczenia i jedziemy, ale żeby zbyt wielka przestrzeń wolności i tolerancji nie spowodowała niepotrzebnych zakrztuszeń, nieograniczoną wolność w wyborze ograniczam do muzyki zagranicznej.
O ile będzie potrzeba, otworzy się budkę z muzyką polską.
Ja zaczynam, potem Pino, ale kolejność oczywiście nie jest z góry ustalona.
Pełna spontaniczność,
szaleństwo,
można tańczyć,
skandować,
płakać,
wybuchać śmiechem,
wyznawać uczucia,
rwać włosy z głowy.
Jim, jako pierwszy z najpierwszych.
Elvis w najbardziej erotycznej piosence ever .
My way, której poświęciłam osobny wpis dedykowany Borsukowi, w wyciskającej łzy kobiece wersji Robbiego.
Tina i Proud Mary – można naprawdę poprawić sobie nastrój.
Sailing , przepiękna, kojąca, pachnąca tęsknotą piosenka…
Kolejny wyciskacz łez kobiecych, z lat moich szczenięcych…
W związku z panującym optymizmem i radością życia REM, bo każdemu czasem smutno, w co trudno uwierzyć jak po ludziach popatrzeć.
Sinead prześladowała mnie przez dłuższy czas, dziś już wiem dlaczego, ale piosenka piękna.
I’m not free, but i’m working on it
Mogłabym tak bardzo długo, ale chyba jeszcze zdążę. Teraz już nie ja, potem znowu ja i zobaczymy jak to się rozkręci.
Every tekstowiska.
Voila!
komentarze
Niechże Cię uściskam
i pięcioma gwiazdkami uhoreduję swój własny, niezmiernie świetny pomysł :P
BTW, trzy z Twoich propozycji na mojej liście też by się znalazły. Trudno uwierzyć, ale mamy jednak coś wspólnego :P
To lecim na Szczecin. Ojej, trudny wybór się zapowiada. Wściekle trudny…
Chuj tam!
To wyjaśnia wiele, isn’t it? :P
A teraz zespół, którego obie nie lubimy, ale w moim przypadku są dwa wyjątki, bardzo standardowe zresztą. K’woli pozyskania pozytywnego pururu:
Nie wiem wprawdzie, czemu ten pan pogrywa w samych majtkach… Uznajmy to za absurdalną wartość dodaną.
We are the champions, my friend…
H, he, inaczej zacząć nie mogę:)
I tell you we must die, I tell you we must die, don’t ask why:)
A jak Sinead, to może być tylko to w sumie:)
A poza tym pustka nagła we mnie się pojawiła, ale, ale może jeszcze po prostu to:
grześ -- 09.12.2009 - 00:12Grzegorz, dupo,
przestańcie mi podbierać moje propozycje :P O Alabamie mówię.
Ściskaj Pino, proszę bardzo
Pomysł Twój, co lojalnie zaznaczyłam dając Ci niezapomnianą i niepowtarzalną możliwość przyznania malsimum gwiazdek pod moim wpisem. :))
Które trzy się pytam? Grzecznie pytam.
Twoja pierwsza też jest na mojej liście. Koszmar, prawda?
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:17czy można?
na początek to:
To jest pierwszy wokal kobiecy, który mnie autentycznie ruszył.
partyzant -- 09.12.2009 - 00:19Beznadzieja.
Nie upiję się na to konto jednak, gdyż a) zalegam już pod śpiworem, pomarańczowym kocykiem i takąż puchówką oraz b) jutro od godziny 15.30 trzymajcie za mnie kciuki.
Jim, Stewart i gorączka, chociaż preferuję wersję Michaela Buble.
Grzesiu
Wiesz, że Jima najchętniej wkleiłabym całego. :)
The End kocham, kocham, kocham. Kiedyś wpadłam w transowy taniec przy tym, naprawdę odjechałam w dal. Jak się przebudziłam zobaczyłam zdumione miny współtowarzyszy imprezy. To były czasy…
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:22Partyzancie
Jak to czy można?
Oczywiście, że można.
Kate kojarzy mi się z tym:
Wciąż widzę moje radyjko, siebie w otwartym oknie (nie, nie chciałam kończyć żywota – patrzyłam w okno jednego chłopaka :) i słyszę rozpoczynającą się listę Trójki.
Wokal kobiecy, który na mnie zrobił ogromne wrażenie:
:))
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:26Następna.
Równolegle z nauką niemieckiego pracuję w Publicznej Służbie? Nie, to jest jeszcze bardziej niemożliwe.
2009-12-07 22:06:27
co słychać?

2009-12-07 22:06:41
dziękuję,dobrze
2009-12-07 22:06:44
a u Ciebie?
2009-12-07 22:07:00
cóż Cię do mnie sprowadza?

pinomc
2009-12-07 22:07:34
szczerze mówiąc, to dzisiaj się nudziłam
2009-12-07 22:07:40
marudzę tak Margoli na gg
2009-12-07 22:07:49
a ta mi poradziła: zagadaj z Gosią

2009-12-07 22:08:01
w celu…?

pinomc
2009-12-07 22:08:13
w celu nawiązania towarzyskiej pogawędki ;PP

2009-12-07 22:08:57
wiesz,nie mam takiej potrzeby..
2009-12-07 22:09:04
po tym wszystkim,co mi powiedziałaś..

pinomc
2009-12-07 22:09:12
spoko
2009-12-07 22:09:17
dobranoc w takim razie

2009-12-07 22:09:23
wszystkiego dobrego
2009-12-07 22:09:26
życia też
2009-12-07 22:09:27
pa
Jak widać, ludzie o problemach psychicznych zachowują mnie we wdzięcznej (i długiej) pamięci :P
Po tej dygresji, wracając do muzyki…
Pino
Jest wystarczająco wesoło, żeby upijać się na smutno.
Przypomniała mi się piosenka, która musi się znaleźć na górze. O żesz…
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:30Nie mogę się upijać,
tworzysz sobie fałszywy obraz mua :P
na 30 lat
banał, ale dla mnie cenny kawałek
partyzant -- 09.12.2009 - 00:33Ach! Ach! Bruce!
To, koniecznie!
Ale zanim jeszcze, to powiem Ci, że z ludźmi bywa różnie. Zazwyczaj kręto .
Swoją drogą – fajna pogawędka. :)
Teraz Bruce, który rozwala mnie za każdym razem.
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:34Partyzancie
The grass was greener
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:38The light was brighter
With friends surrounded
The nights of wonder
Pino
Nie mówi się mua tylko mła .
:)
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:39Och,
ta pani kiedyś bawiła mnie do łez… Jeden tekst mogę Ci przytoczyć tylko f2f ;)
W każdym razie, sądzę, że jesteś wystarczająco pragmatyczną osobą, żeby Gosi za współpracę szybko podziękować, gdyby się zgłosiła. Ale ona nęka poznańskich psychoterapeutów :p Dość, poskromię swoją wredność (choć ampluła już i tak spadło na szyszki) i nie będę obgadywać nieobecnych.
Bennetta bym wrzuciła, ale już był ostatnio.
Co za piękne życie, co za piękny świat
Chłopcy grają w piłkę, mają po 16 lat
Polska część musi być bezwzględnie.
a teraz wykonam partyzancką woltę
o 180 stopni
chwilowego bzika i na takie klimaty miałem(mam)
możesz już mnie pogonić stąd;)
partyzant -- 09.12.2009 - 00:41Partyzancie
Nigdzie Cię nie zamierzam gonić. Siedź, jak Ci dobrze. :)
Skojarzyło mi się z Bastosem odrobinę, którego lubię więcej niż odrobinę.
Wolta Gretchen. :)
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:48Pino
Źle zaczęłaś tę pogawędkę z Gosią, ale entuzjazmu specjalnego nie wykazywała. Dajmy jej spokój faktycznie.
Polska część będzie, nie może nie być. A jak czegoś nie może nie być, to musi być.
Gretchen -- 09.12.2009 - 00:50Proste.
no to wracam do
“źródeł”
Już drzwi otwarte
wpuśćmy jeszcze trochę tych klimatów
głównie przez Ritchiego Blackmore’a ale nie tylko
partyzant -- 09.12.2009 - 00:52A co mi tam!
To się tu nasłucham.
Świetne.
pozdrawiam
Synergie -- 09.12.2009 - 00:57Dawniej to młodzież też była grzeczna :)
i znów bierzemy
ostry zakręt, ale….
partyzant -- 09.12.2009 - 01:03Już bez personałek ofcors,
ale mnie zaintrygowałaś: czemu źle? Myślałam, że zupełnie normalnie.
Będą dwa. Zajebiście energetyczne i absolutnie podstawowe…
The Clash to u mnie kult!
Witaj Synergie :)
Z okazji Twojego przybycia, Tracy w ulubionej piosence Gretchen.
Pewnie zaraz ktoś wrzaśnie, że lewacka jest ta piosenka, albo coś.
Co tam!
Gretchen -- 09.12.2009 - 01:06Partyzancie
Ale żeśmy się zbiegli :))
Gretchen -- 09.12.2009 - 01:07Pino
Bo zaczęłaś tak, mniej więcej: dzwonię do ciebie, gdyż nie mogę rozmawiać . :)
Poskaczemy?
Gretchen -- 09.12.2009 - 01:10jeszcze poczekajmy
jeszcze się nie spieszmy;)
partyzant -- 09.12.2009 - 01:11Nie dzisiaj :P
Jak się wyśpię i znajdę hadeki, bardzo chętnie :P
Masz rację. No, ja nie jestem taka empatyczna i dobra dla ludzi. Tzn. jestem, ale Gosia wielokrotnie wysiorbała cały kapitał zrozumienia, jaki byłam w stanie jej zaoferować. A ze dwa lata temu nazad Margola pisała “dziękuję ci za anielską cierpliwość do niej”.
A propos. To zły obyczaj przytaczać prywatne rozmowy, ale to nie jest prywatne, jest natomiast piękne :D
Margola
01:08:18
mam poczucie rozbrojonego zapalnika, a nie spełnionego obowiązku
01:08:23
co najgorsze, tom wypchnęła
01:08:27
ale będzie jeszcze straszniej

pinomc
01:08:33
uch
01:08:40
wózek, only wózek widłowy
01:08:51
żadnej wysoko stanowniczej odpowiedzialności.

Margola
01:09:24
otototototo
01:09:27
i bogaty kochanek
01:09:41
mąż prędzej czy później zwisa bluszczem
01:09:51
papa
na koniec
liczę na taniec;)
Dobranoc
partyzant -- 09.12.2009 - 01:18don't give up!
Chętnie zatańczę, bardzo chętnie :)
Dobrej nocy.
Gretchen -- 09.12.2009 - 01:22Blunt!
Uwielbiam tego pedzia :)
Pójdę spać
Jutro rano, a właściwie dzisiaj rano może ktoś wrzuci every na dzień dobry ?
Ja podarowuję na dobranoc…
Gretchen -- 09.12.2009 - 01:51Tak myślałam,
też spróbuję się zawinąć i przykimać. Jutro od 15.30 trzymać kciuki, przypominam.
Dobranoc.
Będę trzymać mocno
Dobrej nocy Pino.
:)
Gretchen -- 09.12.2009 - 01:58I Tobie jak najlepszej.
Szkoda, że już spałem :)
To tak na początek :)
Foxx -- 09.12.2009 - 08:34p.s. =moje nudne
p.s.
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 09.12.2009 - 09:37Bry.
Porannie czyli dzień dobry
Stopczyku, a co Tobie z tą nudą ostatnio się zrobiło?
Pino, za co ja mam te kciuki trzymać, hę?
Na punkcie tej piosenki miałam lekkiego świra w czasach licealnych.
A na punkcie tej jeszcze większego, ale wcześniej.
Gretchen -- 09.12.2009 - 09:48Ano za to,
żeby za czy lata uzyskać w razie poczeby podwózkę Nissanem, na ten przykład :P
Foxxie
Specjalnie dla Ciebie moja ulubiona piosenka depechów
Kojarzy mi się z ulicą Sobieskiego, bo wtedy tam jeździłam na staż i często trafiałam na nią w radiu. :)
Gretchen -- 09.12.2009 - 09:51Pino
A! Już obiecałam, że będę trzymać, ale w tej sytuacji zwielokrotnię wysiłki.
Zatem:
oraz:
Gretchen -- 09.12.2009 - 09:58Autoironicznie
Lecę, pa.
No dobra,
ale mogłoby być bardziej optymistycznie.
Będzie good, nic nie pękamy. :)
Gretchen -- 09.12.2009 - 10:04wesołe chłopaki
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 09.12.2009 - 10:19Nie umiem wlepic jak trzeba z obrazkiem RATUNKU:
Dla Państwa lubiących piosenki rosyjskie – nie o kierownicach co prawda, LINK.
http://www.youtube.com/watch?v=v3ELwj7fnqU&feature=related
A TU SPECJALNIER DLA GRETCHEN link do jednej polskiej piosenki, ale proszę sobie zajrzeć do NAMORA1910 masa starych polskich videoklipow. Ale polecam FRAMEROWIE. pieknie sie rozwija po wejsci pana Zbyszka :)
http://www.youtube.com/watch?v=2429sUN5BB0
Lagriffe -- 09.12.2009 - 11:36volga
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 09.12.2009 - 10:44kurcze
Zofia i Zbigniew Framer – taki fajans że aż fajne :) ...
choreografia i fryzura pana Zbyszka miażdżą orzeszki
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 09.12.2009 - 10:48Stopczyku
Zaiste wesołe
Aż mnie zatkało, pewnie ze śmiechu. :)
Volga odjeżdżająca z lekka.
Foty też nudne? Oszalałeś chyba.
Gretchen -- 09.12.2009 - 10:52Lagriffie
Się wkleja tak, że w okienku jest takie cuś zwane kodem, a nad nim napisik umieść . Kopiujesz sobie ten kod i wklejasz. Oczom zgromadzonej publiczności ukazuje się obrazek. :)
Obejrzałam i rzeczywiście od momentu wejścia Pana Zbigniewa akcja nabiera tempa. I to jakiego!
W związku z tym ulega zapomnieniu wklejenie polskiej piosenki w everach zagranicznych. :)
Gretchen -- 09.12.2009 - 10:56re: Every Tekstowiska [część pierwsza zagraniczna]
BO DOBRY FAJANS NIE JEST ZŁY.
Lagriffe -- 09.12.2009 - 11:02Stylówa się mówi.
nie no dobre dobre
a przy tym niszowe … co podnosi wartość fajansu i dodaje +10 do lansu
ale mję sie rymło :P
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 09.12.2009 - 11:30Jetem!
Możecie się przez półtorej godziny pocieszyć moją pocieszną obecnością.
Byłam kiedyś na koncercie Stinga :) A potem zachorowałam na zapalenie oskrzeli i dwa tygodnie wisiałam między życiem a śmiercią.
Widziałem burdel i piekarnię
I umierałem w październiku
Czułem się wtedy dosyć marnie
Ot, zwykły los cyklofreników
Lubię zimno, nie lubię południa. Ale jest wyjątek, taki kraj, a raczej stan, w którym mogłabym żyć, opalać się, śpiewać na plaży przy gitarze, surfować i wciągać miękkie narkotyki…
Idę na posterunek
Na resztę dnia, ode mnie dla Was.
Gretchen -- 09.12.2009 - 12:37Ode mnie znowu Clash
umiem to wyć na pamięć :)
NO NEED FOR THE BLACK MARAJRA, GOODBYE TO THE BRIXTON SUN
Gre już nie podpada, bo się przerobiła na Zagłębie Lubin:
Mój ulubiony jazzman:
I piosenka, którą zaraził mnie Buc.
Zep Zepa Zepem pogania
Rozgrzewka na schodach:
Pełne szaleństwo z Collinsem na bębenkach:
Uff, a wieczorem…:
Magia -- 09.12.2009 - 13:35No to fru
Nie spodziewajcie się mnie szybko. Wesoło czy na smutno, wieczorem idę w tango.
Pino
Pod co ja znowu nie podpadam, przyzwyczaiłam się raczej, że podpadam. Proszę nie odbieraj mi tego. :)
Zagłębie Lubin? Nie łapię, no ni cholery.
Gretchen -- 09.12.2009 - 21:10Magia
Miło Cię widzieć w tych skromnych progach. :)
Gretchen -- 09.12.2009 - 21:13Gretchen,
kurs języka hiszpańskiego – yassa
historia polskiego futbolu – MAW
I wszystko będzie jasne :)
Witam zmęczona i podpita…
Nic nie rozumiem nadal,
ale jak poszło?
Gretchen -- 09.12.2009 - 22:17Jej,
kibice Zagłębia wabią się Miedziani.
Jak poszło? Ano wyśmiej mnie proszę, jako ja siebie wyśmiewam :)
Łuk Kurski zrobiłam brawurowo, jakbym była nieślubną córką Roberta Kubicy.
Po to, żeby zjebać najprostszą rzecz na świecie – górkę :)
Nic się nie stało, Pino, nic się nie stało!
Styczeń będzie mój!
A skąd mam wiedzieć jak kibice Zagłębia się wabią, hę?
Nic się nie staaaałoooo, Pino nic się nie staaaało!
Ważne co się udało, a nie to, co się nie udało. Do stycznia rzut beretką. No.
Gretchen -- 09.12.2009 - 22:37Znikąd raczej,
ale spoko, na wiosnę się podszkolisz…
Łamię zasady. Nie bij, jestem zmęczona i w ogóle biedactwo.
W dodatku mam gastro. Niby MAW zapomniał kabanosów, ale marzy mi się jakaś potrawa na ciepło…
Skopięęę?
O mamusiu…
To nie wspomnę słowem o złamaniu zasad.
Gretchen -- 09.12.2009 - 22:59No fakt, to też mój ever.
I jeszcze niech Bóg panią błogosławi, Pani Robinson. :)
Czemu wszyscy chcą mnie kopać? Laboga.
A tu masz to, z czego Molesta ściągnęła:
No i co mieszasz, co mieszasz?
Jest taka teoria, że jak nas ktoś kopie to znaczy, że pozwalamy się kopać. Coś w niej jest, lecz nie tak całkiem do końca.
Pocieszka jakaś by się przydała (zdaje się, że nam obu)... Przeszukuję pliki…
no i oczywiście…
Gretchen -- 09.12.2009 - 23:11Ja zawsze mężnie mówię
“bij!”... I jakoś nie biją natenczas :D
Zeżarłam kabanosy i już mi trochę lepiej (ta moja legendarna subtelność...)
Pożądam czegoś smutnego i podniosłego jednocześnie, w temacie muzycznym.
Okropnie smutne, ale idźmy tym tropem...
jako, że wesoło nie jest, oj nie…
Gretchen -- 09.12.2009 - 23:26Czemu się smucisz?
Życie jest piękne, Gretchen.
Adamsa mam Ci puścić? Culluma?
Będzie dobrze, dzieciak? :)
Manowar? :D
Co pomysł, to straszniejszy, hi hi.
Piękne Pino, piękne
To życie, znaczy. Ja nic nie mówię przecież.
Gretchen -- 09.12.2009 - 23:42Coś tam między
wierszami przemycasz, ale nie dopytuję.
Też miewałam chandry całe życie, ale od kiedy wróciłam z piekielnych kręgów, nic mnie nie zachwieje w uwielbieniu dla świata, jaki by on nie był.
Gretchen
ja trochę nawiedzony jestem i mi z tym dobrze. Przeczytałem, muzyki nie słuchałem gdyż upaja mnie inna.. i działa na mnie jak wino, :-))))
Więc wkleję św. Augustyna który wyłożył muzyczność ludzkiego życia następująco:
“.....A jesteście Jego pieśnią pochwalną, gdy wasze życie jest dobre…”.
To mi przychodzi na komentarz Twojego tekstu.
Serdecznie pozdrawiam!
p.s.
Musze uzupełnić gdyż mam kaca że mnie źle ktoś może zrozumieć. Tinę bardzo lubię i ją zapamiętałem z zapodanego zestawu muzycznego. Ale jak wpadam na txt to nie dla słuchania muzyki.. .
************************
poldek34 -- 09.12.2009 - 23:56W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Nieświęty Albert Camus:
Zostawiam Syzyfa u stóp góry. Człowiek zawsze odnajdzie swój ciężar. Syzyf uczy go wierności wyższej, tej,która neguje bogów i podnosi kamienie. On także mówi, że wszystko jest dobre. Świat bez władcy nie wydaje mu się ani jałowy, ani przemijający. Każda z cząsteczek kamienia, każdy poblask minerału w tej górze pełnej nocy same w sobie tworzą świat. Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba wyobrażać sobie Syzyfa szczęśliwym.
...
PIno
w losie Syzyfa zauważam jeden plus – nie wiem czy dodatni czy ujemny. A ten plus oznacza brak l- dla mnie – brak lęku przed bezrobociem.. .
Pozdrawiam serdecznie!
************************
poldek34 -- 10.12.2009 - 00:00W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Pino
Czasem jest tak, czasem śmak, a jeszcze kiedy indziej zgoła inaczej. Nie ma co się rozgadywać. Wesoło mi nie jest, nie wygląda, żeby miało. Ale kto może cokolwiek wiedzieć?
Gretchen -- 10.12.2009 - 00:07Poldku
Ja też jestem trochę nawiedzona i wcale źle mi z tym nie jest.
Tej jednej piosenki posłuchaj.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 10.12.2009 - 00:11Pino
Dzięki za Syzyfa .
Gretchen -- 10.12.2009 - 00:12To wyzwanie jest?
W końcu Bóg stworzył Pino, by rozśmieszać wiernych, jak napisał już klasyk Frank Herbert.
Ale do sifania nad wódeczką też się nadaję, a co.
(koniec autoreklamy)
Ni tam, wyzwanie
Z tych z głosem na poziomie podłogi, to Leonard jest jednak, że jest.
Gretchen -- 10.12.2009 - 00:19Nieodmiennie mną wstrząsa ten spokój w nim.
Gretchen
:-))))
Skomentuję w sposób “nawiedzony”.
Pieśń przepiękna i duchowa, i biblijnie rzecz ujmując: to prorokowanie jest.. .
Chociaż nie wiem o czym śpiewa .. .
Lubię tego rodzaju śpiew – więc tym większą przyjemność mi sprawiłaś tą wklejką.
p.s.
Nie wiedziałem, że Ofra Haza coś takiego śpiewa. KOjarzyłem ją tylko ze spiewów pop.. .
Pieknie zaśpiewałaL dużo muzyki, ducha, a nade wszystko najwięcej “człowieka” w tym śpiewie słychać.
:-)))
Dziękuję!
************************
poldek34 -- 10.12.2009 - 00:51W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Poldku
To jest Pieśń nad Pieśniami tyle, że po hebrajsku, ale intuicja że hej ho. :)
Ofra Haza tak też śpiewała, bardzo bardzo duchowo i pięknie.
Bardzo proszę. :)
Gretchen -- 10.12.2009 - 01:06Cisza, spokój,
gorącą wodę popijam bez dodatków…
Łaaaał!!!!!!
Ależ dawka!
Cóż dodam…
Zgłupiałam doszczętnie po wysłuchaniu połowy!
Idę rzucić się w swoje winyle…
Ależ wspomnień odgrzebałaś....
Pozdrawiam
dorcia blee -- 11.12.2009 - 01:13Dorciu
Wspomnienia to przeszłość, która przywołana, staje się nami w zapomnianej postaci.
Nie ja odgrzebałam, tylko śmy odgrzebaliśmy.
Może przyjdzie Ci coś do głowy, to dorzuć koniecznie.
Pozdrowienia. :)
Gretchen -- 11.12.2009 - 02:00Lubię Gotan,
za sprytna do muzyki nie jestem, a tu usłyszę jeden takt i wiem, że to je to.
Trochę bluesa…
Czy ja wspominałam, że uwielbiam Kerouaca? :)
A, Stonesów nie było
Klimatyczny teledysk…
re: Every Tekstowiska [część pierwsza zagraniczna]
i tak to wszystko jest bohaterka
Everów ciąg dalszy
oraz
Przebijam i sprawdzam, czy jak to szło
Yo!
Gretchen -- 12.12.2009 - 16:39Cztery piki skurczybyki
Pięciu kierów
As bierze raz
Gra w piki daje wyniki
A to już kocham miłością nieskończoną, co musiałam dodać dla podkreślenia, jak wielką miłością to kocham.
Gretchen -- 12.12.2009 - 17:14W Pińczowie dnieje!
O, a to jest fajne
Skroro System of a Down
.. to ja wolę klasyki z “Toxity”, reszta to tylko cienie… ;)
Na tubce chronione prawami, ale…
System Of A Down-toxicity Video – System Of A Down Music Videos
System Of A Down-aerials Video – System Of A Down Music Videos
Pozdrowienia.
Foxx -- 14.12.2009 - 09:05Nie mogę się powsczymać
bo to chyba o mnie
Halo!
Bażant, gdzie jesteś? Znowu się upiłaś?
Zwracam uwagę, że w problemach alkoholowych mojego środowiska to już inna pani na B wyrabia 200% normy.
Polskie every miały być, a tu co?! Dupa jakaś, no…
Złośliwie:
Pino
Ogólnie to jestem w pracy.
Aktualnie wybieram się na dziady .
Jutro znowu jestem w pracy.
Gretchen -- 23.01.2010 - 19:13Pardą :(
Zapomniałam, przepraszam Cię bażancie za niecne posądzenia.
Ależ
nie ma za co. Pogłoski o mojej rychłej śmierci z powodu nadużycia są popularne, choć mocno przesadzone.
Ale było fajnie, mówię Ci Bażancie. :)
Gretchen -- 24.01.2010 - 01:40Bażant! :)
Jak miło Cię widzieć.
Grześ mnie już zmusił do wygłoszenia pogadanki o seksuologii, wyobrażasz sobie?
Przechadzając się przypadkiem po okolicy...
Panno Wodzianno
Witaj :)
Bardzo miło Cię widzieć.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 04.02.2010 - 00:27Yes, Yes, Yes!!!
Od lat tego szukam, nareszcie jest w sieci! :D
Przepraszam za wybuch dziecięcego entuzjazmu, ale to jest jedna z moich absolutnie ukochanych* piosenek. Teraz se będę słuchać w kółko :P
http://w416.wrzuta.pl/audio/2RAoreDF1F5/