Możecie się przez półtorej godziny pocieszyć moją pocieszną obecnością.
Byłam kiedyś na koncercie Stinga :) A potem zachorowałam na zapalenie oskrzeli i dwa tygodnie wisiałam między życiem a śmiercią.
Widziałem burdel i piekarnię I umierałem w październiku Czułem się wtedy dosyć marnie Ot, zwykły los cyklofreników
Lubię zimno, nie lubię południa. Ale jest wyjątek, taki kraj, a raczej stan, w którym mogłabym żyć, opalać się, śpiewać na plaży przy gitarze, surfować i wciągać miękkie narkotyki…
Jetem!
Możecie się przez półtorej godziny pocieszyć moją pocieszną obecnością.
Byłam kiedyś na koncercie Stinga :) A potem zachorowałam na zapalenie oskrzeli i dwa tygodnie wisiałam między życiem a śmiercią.
Widziałem burdel i piekarnię
I umierałem w październiku
Czułem się wtedy dosyć marnie
Ot, zwykły los cyklofreników
Lubię zimno, nie lubię południa. Ale jest wyjątek, taki kraj, a raczej stan, w którym mogłabym żyć, opalać się, śpiewać na plaży przy gitarze, surfować i wciągać miękkie narkotyki…