Udało się ustalić, że w czerwcu 1943r. na Wołyniu nacjonaliści ukraińscy zabili 2251 osób, w tym 1103 znane z nazwiska (bez podlegającej szacowaniu „ciemnej liczby”). Łącznie zapamiętano ok. 140 aktów przemocy, w których z ich rąk ginęli ludzie. W porównaniu z poprzednimi miesiącami zwraca uwagę przeniesienie punktu ciężkości antypolskich akcji na powiaty łucki i zdołbunowski.
Z największych antypolskich akcji należy wymienić:
2 .06 – zniszczenie wsi Hurby (pow. Zdołbunów) – 250 zabitych
3.06 – napad na Chiniówkę (pow. Zdołbunów) – 100 zabitych
12.06 – zabicie ok. 150 osób w napadach na kolonie wokół Kiwerc (pow. Łuck)
14.06 – Polacy ze Schutzmannschaftsbataillon 202 wraz z oddziałem Niemców odparli atak bojówek banderowskich na majątek Bystrzyce (Kostopolskie), gdzie schroniło się wielu uchodźców.
16.06 – napad na Dermankę (pow .Kostopol) – 100 zabitych.
23.06 – po całonocnym boju samoobronie w Pańskiej Dolinie (Dubieńskie) udało się odeprzeć atak UPA.
29.06.1943 – wymordowanie kolonii Zastawie (pow. Kostopol) – 83 zabitych. W tym samym dniu wybito także Polaków we wsi Sadów (ok. 50 osób).
W czerwcu dowódca UPA na Wołyniu Dmytro Klaczkiwśkyj „Kłym Sawur” wydał rozkaz eksterminacji wszystkich wołyńskich Polaków.
Inne wydarzenia godne uwagi
5 czerwca 200-osobowy oddział samoobrony Przebraża dokonał rekonesansu po okolicznych miejscowościach, gromadząc niedobitków i tych, którym napad dopiero groził. Zmierzający do Przebraża konwój uciekinierów wraz z dobytkiem miał kilka kilometrów długości.
W liście z 7 czerwca 1943r. brat Cyprian z zakonu karmelitów bosych z Wiśniowca Nowego pisał do przeora zakonu: (...) Uchodźcy wszyscy uciekają do Wiśniowca, gdzie w klasztorze żyją w opłakanych warunkach, cierpią straszną nędzę. Aż serce się kraje na widok tej nędzy i opowiadań o jej przeżyciach. Co rano przychodzą wieści: tam zabito, tam zrabowano, tam znów spalono dom z ludźmi. I tak dzień po dniu upływa w męce i naprężeniu nerwów, bo nie ma wątpliwości, że gdy załoga niemiecka opuści Wiśniowiec-Zamek [książąt Wiśiowieckich], to pierwszej nocy wszyscy Polacy będą wymordowani. Kto może więc uchodzi do Generalnego Gubernatorstwa. Bo te hajdamaki się zaklinają, że ani jedna noga polska nie powinna zostać na Wołyniu (...).
23 czerwca samoobrona Sienkiewiczówki (Łuckie), spodziewając się ataku UPA, podjęła decyzję o ewakuacji około 1000 uciekinierów i mieszkańców osady do Łucka. Trasa ewakuacji wynosiła ok. 40km. Konwój był wielokrotnie atakowany przez słabe grupki upowskie, odpierane przez siły samoobrony i… Niemców podległych Kreislandwirtowi Leopoldowi Hampelowi. Ten sudecki Niemiec w czasie I wojny światowej dostał się do niewoli rosyjskiej i po ucieczce otrzymał pomoc od Polaków. Znał język polski i wykazywał wobec Polaków wyjątkową przychylność. Hampel wydał pozwolenie na broń grupie Polaków, co pozwoliło utworzyć samoobronę w Sienkiewiczówce. Postawa Hampela wywołała skargi Ukraińców do jego zwierzchników, w wyniku których został przeniesiony karnie do Winnicy na Żytomierszczyźnie.
W czerwcu 1943r. na Wołyniu pojawiły się oddziały partyzantki sowieckiej pod dowództwem gen. Sydora Kowpaka (słynny rajd Kowpaka). 29.06 doszło do spotkania dowództwa samoobrony Przebraża z przedstawicielem kowpakowców, płk. Werszychorą i nawiązania współpracy Przebraża z Sowietami.
Odwety
W odwecie za (odparty) napad upowców w pierwszych dniach czerwca, oddział samoobrony z Huty Starej (Kostopolskie) przeprowadził nieudaną akcję na siedzibę dowództwa upowskiego mieszczącą się w zamku w Hubkowie.
Brak przekazów o innych odwetach.
Antyniemieckie akcje UPA
5.06 – ostrzał posterunku niemieckiego w Silcach, który wkrótce został ewakuowany.
5.06 – zabicie 12 niemieckich żołnierzyw zasadzce k. wsi Diuksyn.
12.06 – upowcy zaatakowali dwie kompanie Niemców i polskich szucmanów pomiędzy Berestowem a Ucekajem. Miało zginąć 7 Niemców i 15 Polaków.
12.06 – w zasadzce koło Oriszkiwców zginęło 9 niemieckich policjantów.
13.06 – w kolejnej zasadzce Niemcy stracili 7 zabitych i 5 rannych.
13.06 – w wyniku blokady Kołek wycofał się za nich niemiecki garnizon. Masteczko opanował kureń „Rubaszenki” (wg wspomnień członka UPA: „cała ludność wyszła na ulice i nas witała, kobiety wynosiły na ulice mleko i pakunki z jedzeniem. Zauważyłem, że wielu kręciły się w oczach łzy. To był płacz z radości.”). O Kołkach pisałem również tutaj.
20.06 – rozbicie administracji niemieckiej w Bereźcach przez oddział „Kruka”.
Nocą z 23 na 24.06 na szlaku Równe-Sarny upowcy przerwali tory i ostrzelali pociąg z wojskiem.
Nocą z 25 na 26.06 wysadzono tory między Nemiwyczami i Małynskom i opanowano pociąg z amunicją.
29.06 – zniszczenie dwóch ciężarówek na drodze Szkrobotiwka-Jampol. Straty Niemców nieznane.
Czerwiec’43 – nieudana zasadzka na Niemców na drodze Biłokrynycia-Hołuby..
Upowskie dokumenty mówią również o zabiciu 56 Niemców i 140 folksdojczów k. Drużkopola (Horochowskie). Żadnej takiej bitwy nie odnotowały źródła polskie.
Antyukraińskie represje niemieckie
7.06 dowódca SS i policji w Komisariacie Wołynia i Podola Hinzler nakazał likwidację ukraińskiej partyzantki i opanowanie terenu „propagandowo i gospodarczo”.
27.06 Niemcy stracili w Łucku kilkudziesięciu Ukraińców, a w Krasnym sześćdziesięciu.
Niemcy w czerwcu 1943r. nie dysponowali na Wołyniu siłami mogącymi opanować sytuację w terenie i w zasadzie ograniczali się tylko do utrzymywania swego stanu posiadania w miastach. Z kolei UPA będąc zbyt słabą, by zagrozić okopanym Niemcom, koncentrowała się na umacnianiu swej władzy w terenie i wyniszczaniu Polaków.
Powtarza się obserwacja z poprzednich miesięcy – liczba ofiar wśród polskiej ludności cywilnej wielokrotnie (kilkudziesięciokrotnie?) przewyższa straty zadane przez UPA okupantowi niemieckiemu.
______________________
Opracowano na podstawie:
Grzegorz Motyka, “Ukraińska partyzantka 1942-1960”, Warszawa 2006
Władysław Siemaszko, Ewa Siemaszko, “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Warszawa 2000.
Józef Turowski, „POŻOGA Walki 27 Wołyńskiej Dywizji AK”, Warszawa 1990
Mapa Wołynia ze strony Wołyń naszych przodków opublikowana za zgodą p. Ewy Siemaszko.
komentarze
Panie Dymitrz!
Jak zwykle podziękowania za wkład pracy włożony w przypominanie tego, o czym musimy pamiętać.
Jerzy Maciejowski -- 03.07.2008 - 10:47