Liczyłem że wczorajsza aura doczołga się do dzisiejszego dnia, ale kupa, bo rano padał mokry śnieg i było generalnie beznadziejnie. Ale nic to jak zaplanowaliśmy tak pojechaliśmy jagodowym coltem do Sandomierza.
Koło Żółkiewki sceneria 100% zima.
W Sandomierzu połaziliśmy, zjedliśmy obiad i do domu. Wyjazd taki sobie, ale co tam, ważne że się przejechaliśmy …
I fota mojej żony …
Jak pokonam wszystkie raw-y to coś jeszcze dorzucę ...
tbc
komentarze
Stopczyku
Na co to człowiek nie liczy, a potem się okazuje, że rano padał mokry śnieg.
Pierwsza jest moją faworytką.
Ta z krzyżem jest… niepokojąco zastanawiająca?
Dzięki, że w tym pokręconym świecie są jeszcze ludzie, którzy urządzają sobie zwyczajne wycieczki i robią zdjęcia, co mówię poważnie Docencie.
Żonę pozdrawiam, Ciebie nie :)))
Gretchen -- 11.02.2009 - 22:35Kurczę
nie byłem jeszcze w Sandomierzu, także pokonuj to pooglądam :)
prezes,traktor,redaktor
max -- 11.02.2009 - 22:36>Gre/max
:D
ta z krzyżem ma zastanawiać ...
no posiedzę nad tymi RAWami jutro … a Sandomierz daje radę ... mają fajnego wietnamczyka. tanio i smacznie :)
Docent Stopczyk -- 11.02.2009 - 22:41No tak w Sandomierzu być
i mi wcześniej nie dać znać, co za ludzie na tym TXT:(
Choć w sumie dalej się leczę i z domu nie wychodzę, więc pewnie ze spotkania by nic nie wyszło.
Ale i tak się obrazę, no:)
A kiedyś tu knuliśmy (znaczy nie tu, ale chyba u pana yayco) wizję spotkania Tekstowiczów w Sandomierzu.
Nawet się darmo na przewodnika nająłem:)
I WSP Yayco mą szanowną kandydaturę zaakceptował.
Acz pewnie z bólem, he, he.
Więc w jakiś np. weekend majowy czy kiedyś można by tak zlot zorganizować.
Blisko do domu będę mieć więc po pijaku nie zaginę, jakby co, no.
A zdjęcia okej.
grześ -- 11.02.2009 - 23:07Eeee,
gdzie jest wietnamska knajpa w Sandomierzu?
grześ -- 11.02.2009 - 23:08Ja we wrześniu szukałem jakieś chińskiej czy podobnej i nie znalazłem nic…
>grzesiu
uliczka na prawo od pttk i nią prosto – Ha Noi
fota? ok…
a tak BTW to ja myślałem że Ty w Rzeszy rezydujesz … znaczy w Rzeszowie :P
Docent Stopczyk -- 11.02.2009 - 23:29No ja też tak myślałam,
ale kto to może wiedzieć jaka odległość jest dla Grzesia bezpieczna, by się po pijaku nie zagubić w drodze do domu?
Grześ jest wielką tajmnicą Stopczyku, sam widzisz :)
Gretchen -- 11.02.2009 - 23:32>Gre
sie wie!
Docent Stopczyk -- 11.02.2009 - 23:39A jakże,
się wie, bo się widzi, i się wnioski wyciąga.
Ekhmm…
Gretchen -- 11.02.2009 - 23:41Eeee,
w Rzeszowie to ja tylko bywam.
grześ -- 11.02.2009 - 23:46W każdym razie bliżej zawsze mam do San Domingo:) niż do Ressovii.
A w ogóle to dziś miałem być ostatni dzień we Francji\.
A nie jestem, buuuuu…..
z wnioskami to bywa
różnie …
kwadratowo i podróżnie :P
Docent Stopczyk -- 11.02.2009 - 23:44A dzięki za info o restauracji,
moze się wybiore na jaki obiad, szczególnie, że wolne jeszcze tydzień, więc trza korzystać:)
U mnie w mieście tuż obok mnie hinduska knajpa wyrosła.
Co się na tym Podkarpaciu dzieje, cuda-wianki, panie:)
grześ -- 11.02.2009 - 23:46grzesiu
w hinduskiej kup sobie samosy :)
Docent Stopczyk -- 11.02.2009 - 23:58Pyyycha
Idź Grzesiu, idź.
Może jednak jutro, ale idź.
Gretchen -- 11.02.2009 - 23:58Gretchen,
te samosy?
Ale strasznie ubogi wybór chyba jest w tej hinduskiej, bo jest tam tyż pizzeria i byłem na pizzy i jak patrzyłem na menu, to niewiele indyjskich potraw mieli.
grześ -- 12.02.2009 - 00:11Ale obaczymy.
Grzesiu
Te somosy, tak.
Niezłą pizzę to ja robię, ale w życiu nie połączyłabym jej z somosami.
Taki trynd tera, że by łączyć odrębności.
Niekiedy siłom i godnościom osobistom.
Jeśli się kiedyś zabłąkasz w okolice stolicowe, to zabiorę Cię do knajpy hinduskiej. Twoje podniebienie wtedy umrze. Z zachwytu kulinarnego.
Gretchen -- 12.02.2009 - 00:16Grześ
pójdziesz? No chyba że rowerem:)
Hinduskie lubie, nie ma co.
prezes,traktor,redaktor
max -- 12.02.2009 - 09:52ja teżrobię niezłą
prawda pizzę ... można dodać do niej curry i już będzie trochę hinduska :)
Docent Stopczyk -- 12.02.2009 - 11:38Max, nie do wietnamskiej pójdę
bp 15 km ponad, tylko o hinduskiej gadamy.
grześ -- 12.02.2009 - 11:50Przynajmniej tak mniemam, więc się nie czepiaj, no.