Te somosy, tak.
Niezłą pizzę to ja robię, ale w życiu nie połączyłabym jej z somosami.
Taki trynd tera, że by łączyć odrębności.
Niekiedy siłom i godnościom osobistom.
Jeśli się kiedyś zabłąkasz w okolice stolicowe, to zabiorę Cię do knajpy hinduskiej. Twoje podniebienie wtedy umrze. Z zachwytu kulinarnego.
Grzesiu
Te somosy, tak.
Niezłą pizzę to ja robię, ale w życiu nie połączyłabym jej z somosami.
Taki trynd tera, że by łączyć odrębności.
Niekiedy siłom i godnościom osobistom.
Jeśli się kiedyś zabłąkasz w okolice stolicowe, to zabiorę Cię do knajpy hinduskiej. Twoje podniebienie wtedy umrze. Z zachwytu kulinarnego.
Gretchen -- 12.02.2009 - 00:16