Zupełnie nie jest Pan na bieżąco, dr Piotrowski jest już od pewnego czasu dr hab. Piotrowskim i teraz może lewitować o wiele swobodniej. Co zresztą robi. Ostatni cytat, który mi się wrył, to że “prawnik nie jest od interpretowania przepisów, ale robienia tego co dobre i słuszne”. Żona cuciła mnie 30 sekund. Jeszcze wstałem, ale zupełnie odporny nie jestem; teraz od razu wyłączam skrzynkę, jak podtykają Ryśkowi mikrofon. No i co do rozkładu głosów w sprawie uchwał na UW też nie do końca tak było. Jak ma Pan uchwały, które są konkurencyjne, ale zgodne co do przesłania (zasadniczo, różnice są co do akcentów), i głosuje Pan za jedną i przeciwko drugiej (bo inaczej się nie da), to czy jest Pan za sprawą, czy Pan nie jest za sprawą, mimo że głosował Pan przeciw? Meandry porządku obrad i kolejności głosowań ;)
Piotrowski rzeczywiście coś podobnego napisał. Zastanówmy się, czy on za dużo nie pisze (i nie mówi).
Co mi Pan da (żartuję), jak pokażę Panu przepisy, które nakazują TK pytać rząd o skutki finansowe orzeczenia i np. odkładać (odraczać) wejście orzeczenia w życie ze względu na konieczność zachowania równowagi finansowej państwa? ;) I co Pan powie na to, że równowaga finansowa państwa jest taką samą normą konstytucyjną jak ochrona praw nabytych czy prawo do sądu? TK ma obowiązek chronić tę wartość tak samo jak prawo własności czy swobodę wypowiedzi. I gdy są konkurencyjne wartości konstytucyjne, których jednocześnie w tym samym stopniu zrealizować się nie da, to trzeba… wybierać. Niczego nie usprawiedliwiam, staram się tylko pokazać podstawy sędziowskich dylematów. Zawsze ktoś jest niezadowolony. Sędzia może mieć nastawienie bardziej propaństwowe (mówiąc w uproszczeniu) lub prawnoczłowiecze, różnie bywa. Zależy od człowieka. Mnie sprawa OFE też się nie podoba, ale rozumiem z czego to wynikało.
No i proszę mnie nie straszyć! Ja też mogę być niedobry! I się Pana nie boję ;)
re: CZYTELNIK BEZ EGZEMPLARZY
Zupełnie nie jest Pan na bieżąco, dr Piotrowski jest już od pewnego czasu dr hab. Piotrowskim i teraz może lewitować o wiele swobodniej. Co zresztą robi. Ostatni cytat, który mi się wrył, to że “prawnik nie jest od interpretowania przepisów, ale robienia tego co dobre i słuszne”. Żona cuciła mnie 30 sekund. Jeszcze wstałem, ale zupełnie odporny nie jestem; teraz od razu wyłączam skrzynkę, jak podtykają Ryśkowi mikrofon. No i co do rozkładu głosów w sprawie uchwał na UW też nie do końca tak było. Jak ma Pan uchwały, które są konkurencyjne, ale zgodne co do przesłania (zasadniczo, różnice są co do akcentów), i głosuje Pan za jedną i przeciwko drugiej (bo inaczej się nie da), to czy jest Pan za sprawą, czy Pan nie jest za sprawą, mimo że głosował Pan przeciw? Meandry porządku obrad i kolejności głosowań ;)
Piotrowski rzeczywiście coś podobnego napisał. Zastanówmy się, czy on za dużo nie pisze (i nie mówi).
Co mi Pan da (żartuję), jak pokażę Panu przepisy, które nakazują TK pytać rząd o skutki finansowe orzeczenia i np. odkładać (odraczać) wejście orzeczenia w życie ze względu na konieczność zachowania równowagi finansowej państwa? ;) I co Pan powie na to, że równowaga finansowa państwa jest taką samą normą konstytucyjną jak ochrona praw nabytych czy prawo do sądu? TK ma obowiązek chronić tę wartość tak samo jak prawo własności czy swobodę wypowiedzi. I gdy są konkurencyjne wartości konstytucyjne, których jednocześnie w tym samym stopniu zrealizować się nie da, to trzeba… wybierać. Niczego nie usprawiedliwiam, staram się tylko pokazać podstawy sędziowskich dylematów. Zawsze ktoś jest niezadowolony. Sędzia może mieć nastawienie bardziej propaństwowe (mówiąc w uproszczeniu) lub prawnoczłowiecze, różnie bywa. Zależy od człowieka. Mnie sprawa OFE też się nie podoba, ale rozumiem z czego to wynikało.
No i proszę mnie nie straszyć! Ja też mogę być niedobry! I się Pana nie boję ;)
referent -- 07.01.2016 - 16:11