Żeby uciec od nauki nie trzeba być wybitnie inteligentnym tylko niepokornym. To są cechy zupełnie niezwiązane, więc Pańskie rozumowanie jest niepoprawne. Co więcej, na podstawie swojego przypadku mogę stwierdzić, że napęd do nauki sformalizowanej przeszedł mi na poziomie studiów doktoranckich. A jestem mocno odmienny.
Żeby coś było pociągające, musi być trudno dostępne. Dziecko przed pójściem do szkoły chce się uczyć, bo taka jest dziecięca natura. Natomiast szkoła w dziecku tę chęć tępi. Po co to fundować wszystkim?
Odpłatność nie musi rujnować chętnych. Natomiast ma służyć zapobiegawczo wobec traktowania szkoły jako przechowalni dzieci. :)
Panie Sergiuszu!
Żeby uciec od nauki nie trzeba być wybitnie inteligentnym tylko niepokornym. To są cechy zupełnie niezwiązane, więc Pańskie rozumowanie jest niepoprawne. Co więcej, na podstawie swojego przypadku mogę stwierdzić, że napęd do nauki sformalizowanej przeszedł mi na poziomie studiów doktoranckich. A jestem mocno odmienny.
Żeby coś było pociągające, musi być trudno dostępne. Dziecko przed pójściem do szkoły chce się uczyć, bo taka jest dziecięca natura. Natomiast szkoła w dziecku tę chęć tępi. Po co to fundować wszystkim?
Odpłatność nie musi rujnować chętnych. Natomiast ma służyć zapobiegawczo wobec traktowania szkoły jako przechowalni dzieci. :)
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 20.06.2014 - 19:11