zupełnie nie pojmuję, jak poglądy Grzyba (reprezentatywne dla pewnej opcji) mogą być Panu politycznie tak samo odległe jak buziaczki obecnych liberałów z SLD, pragmatyków z PO czy folkloru RPP.
Przyjmując nawet, że jest to tylko licentia poetica nie widzę najmniejszego powodu, by musiał Pan zwalczać je równie zaciekle.
Dostrzegam natomiast symptomy tzw. “polskiego piekiełka”.
Mazurek wyraził swój szczery i skądinąd zrozumiały pogląd. Niezupełnie odosobniony wśród zniecierpliwionych elit.
Z drugiej zaś strony dostarczając amunicję towarzystwu Sewka Blumsztajna poczuł się wyraźnie nieswojo.
Bo to spowodowało skutek, którego jesteśmy świadkami.
Zarzucający oponentom red. Mazurka stalinowskie wzorce “konsolidacji szeregów na obecnym, trudnym etapie”, powinni również wziąć pod uwagę fakt, ze historia demokracji pełna jest przypadków zawierania całkiem doraźnych aliansów dla realizacji celów programowo nadrzędnych.
Zgadzam się z Grzybem w tym, że składać publicznie tego typu deklaracje można jedynie przy założeniu, iż sytuacja polityczna w Polsce oscyluje w granicach norm obowiązujących w demokratycznych państwach prawa.
W których zachowana jest elementarna chociażby równowaga rzeczywistych sił politycznych. W których panuje względna stabilność systemowa.
A tak chyba nie jest?
W każdym razie teza, że dzisiejsza Polska jest państwem demokratycznym, z w pełni ukształtowanymi instytucjami demokratycznymi jest tezą z którą ja zgodzić się nie mogę.
Zresztą uciekający w sarkazm Mazurek sam zdaje się poświadczać, że zbyt pochopnie wyrwał się przed szereg. Stąd jego potrzeba (w linkowanym tekście blogowym) dobitniejszego określenia własnych wyborów ideologicznych.
Tak więc; jak rozumiem Mazurka, tak rozumiem i Grzyba oraz Pana. I do wszystkich Panów jest mi równie blisko, bo dzisiejsze różnice między nami są naprawdę kosmetyczne.
Żadnej walki z Panami prowadzić nie zamierzam.:)
Ostro wezmę się za Panów, dopiero wtedy gdy wszyscy w końcu wyjdziemy z tego postkomunistycznego chocholego tańca. Z tego, w moim odczuciu, pogłębiającego się marazmu.
Panie Referencie,
zupełnie nie pojmuję, jak poglądy Grzyba (reprezentatywne dla pewnej opcji) mogą być Panu politycznie tak samo odległe jak buziaczki obecnych liberałów z SLD, pragmatyków z PO czy folkloru RPP.
Przyjmując nawet, że jest to tylko licentia poetica nie widzę najmniejszego powodu, by musiał Pan zwalczać je równie zaciekle.
Dostrzegam natomiast symptomy tzw. “polskiego piekiełka”.
Mazurek wyraził swój szczery i skądinąd zrozumiały pogląd. Niezupełnie odosobniony wśród zniecierpliwionych elit.
Z drugiej zaś strony dostarczając amunicję towarzystwu Sewka Blumsztajna poczuł się wyraźnie nieswojo.
Bo to spowodowało skutek, którego jesteśmy świadkami.
Zarzucający oponentom red. Mazurka stalinowskie wzorce “konsolidacji szeregów na obecnym, trudnym etapie”, powinni również wziąć pod uwagę fakt, ze historia demokracji pełna jest przypadków zawierania całkiem doraźnych aliansów dla realizacji celów programowo nadrzędnych.
Zgadzam się z Grzybem w tym, że składać publicznie tego typu deklaracje można jedynie przy założeniu, iż sytuacja polityczna w Polsce oscyluje w granicach norm obowiązujących w demokratycznych państwach prawa.
W których zachowana jest elementarna chociażby równowaga rzeczywistych sił politycznych. W których panuje względna stabilność systemowa.
A tak chyba nie jest?
W każdym razie teza, że dzisiejsza Polska jest państwem demokratycznym, z w pełni ukształtowanymi instytucjami demokratycznymi jest tezą z którą ja zgodzić się nie mogę.
Zresztą uciekający w sarkazm Mazurek sam zdaje się poświadczać, że zbyt pochopnie wyrwał się przed szereg. Stąd jego potrzeba (w linkowanym tekście blogowym) dobitniejszego określenia własnych wyborów ideologicznych.
Tak więc; jak rozumiem Mazurka, tak rozumiem i Grzyba oraz Pana. I do wszystkich Panów jest mi równie blisko, bo dzisiejsze różnice między nami są naprawdę kosmetyczne.
Żadnej walki z Panami prowadzić nie zamierzam.:)
Ostro wezmę się za Panów, dopiero wtedy gdy wszyscy w końcu wyjdziemy z tego postkomunistycznego chocholego tańca. Z tego, w moim odczuciu, pogłębiającego się marazmu.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 17.04.2012 - 18:03