Napisał też książkę “Moloch” (Der Moloch), w której tak się przejechał po historii Hameryki, zahaczając przy okazji o Brytoli, że drżyjcie narody.
Na stos!
Problem (dla urażonych) w tym, że on naprawdę, zanim coś skrobnie, gromadzi niesamowicie bogaty materiał źródłowy. Jak na porządnego historyka przystało.
Pino, no przecież piszę, że facet ma przerąbane
Wszędzie.
Napisał też książkę “Moloch” (Der Moloch), w której tak się przejechał po historii Hameryki, zahaczając przy okazji o Brytoli, że drżyjcie narody.
Na stos!
Problem (dla urażonych) w tym, że on naprawdę, zanim coś skrobnie, gromadzi niesamowicie bogaty materiał źródłowy. Jak na porządnego historyka przystało.
Magia -- 14.02.2012 - 19:14