To ja jeszcze tak podrzucę temat.I nie chodzi tu tylko o slowa ale i o to co sie za słowami kryje
.Otóż kiedyś ludziska sobie jedli i pili a teraz odżywiaja sie i nawadniają ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Tzn przychodził chłop do domu i jak miał zone pożądna nie latawicę czy pomietło to stawiała mu przed nosem miske albo talerz z jedzeniem well strawą a on to zjadał .A teraz idzie taki do Sandłiczbaru albo nie daj Boże Grinłeja i sie bidak odżywia i nawadnia.
No i na koniec kiedyś w karcie dań knajpy tzw kurortowej spotkałem jedna pozycje Kebab i za chwile Kebap jakiś tam.Dręczyłem pania potem pytaniami czym sie rzeczony Kebab od Kebapu rózni ale bez skutku.
re: Perły przed wieprzem, czyli ratujmy język polski!
To ja jeszcze tak podrzucę temat.I nie chodzi tu tylko o slowa ale i o to co sie za słowami kryje
asasello -- 31.01.2012 - 20:57.Otóż kiedyś ludziska sobie jedli i pili a teraz odżywiaja sie i nawadniają ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Tzn przychodził chłop do domu i jak miał zone pożądna nie latawicę czy pomietło to stawiała mu przed nosem miske albo talerz z jedzeniem well strawą a on to zjadał .A teraz idzie taki do Sandłiczbaru albo nie daj Boże Grinłeja i sie bidak odżywia i nawadnia.
No i na koniec kiedyś w karcie dań knajpy tzw kurortowej spotkałem jedna pozycje Kebab i za chwile Kebap jakiś tam.Dręczyłem pania potem pytaniami czym sie rzeczony Kebab od Kebapu rózni ale bez skutku.