To co zwykle w piątki, czyli pozwolił się cieszyć moim wspaniałym miejscem zatrudnienia.
Dodatkowo zesłał jeszcze Docenta z lubelską Jesziwą oraz dorcię blee z jak zwykle niezawodnymi spostrzeżeniami na różne tematy.
Normalnie pururu, czyli hallelujah. Jestem usatysfakcjonowana jak zwykle, czyli bardzo. :)
Chociaż a propos demonów, to jednego mi do szczęścia zabrakło, mianowicie pianista (bo ja w kabarecie robię) nie zaśpiewał “Demona” Lermontowa, co wychodzi mu absolutnie genialnie… zazwyczaj.
A w ogóle, Poldku, podoba mi się Twoja analiza sytuacji, porównanie z westernem bardzo trafne ;)
No to bohato u Ciebie, u mnie piątek taki szary jakiś, a i sobota niby fajna ale taka jakaś.. – himeryczny jestem i ciągle niezadowolony. Ale i czasem niezadowolenie jest dobrym prezentem, bo popycha do uczynienia zadowolenia.. .
:-))))
Western jeszcze gdzieniegdzie trwa. :-)))
Pozdrawiam!
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Pino
To co zwykle w piątki, czyli pozwolił się cieszyć moim wspaniałym miejscem zatrudnienia.
Dodatkowo zesłał jeszcze Docenta z lubelską Jesziwą oraz dorcię blee z jak zwykle niezawodnymi spostrzeżeniami na różne tematy.
Normalnie pururu, czyli hallelujah. Jestem usatysfakcjonowana jak zwykle, czyli bardzo. :)
Chociaż a propos demonów, to jednego mi do szczęścia zabrakło, mianowicie pianista (bo ja w kabarecie robię) nie zaśpiewał “Demona” Lermontowa, co wychodzi mu absolutnie genialnie… zazwyczaj.
A w ogóle, Poldku, podoba mi się Twoja analiza sytuacji, porównanie z westernem bardzo trafne ;)
No to bohato u Ciebie, u mnie piątek taki szary jakiś, a i sobota niby fajna ale taka jakaś.. – himeryczny jestem i ciągle niezadowolony. Ale i czasem niezadowolenie jest dobrym prezentem, bo popycha do uczynienia zadowolenia.. .
:-))))
Western jeszcze gdzieniegdzie trwa. :-)))
Pozdrawiam!
poldek34 -- 13.03.2010 - 23:56************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .