To co zwykle w piątki, czyli pozwolił się cieszyć moim wspaniałym miejscem zatrudnienia.
Dodatkowo zesłał jeszcze Docenta z lubelską Jesziwą oraz dorcię blee z jak zwykle niezawodnymi spostrzeżeniami na różne tematy.
Normalnie pururu, czyli hallelujah. Jestem usatysfakcjonowana jak zwykle, czyli bardzo. :)
Chociaż a propos demonów, to jednego mi do szczęścia zabrakło, mianowicie pianista (bo ja w kabarecie robię) nie zaśpiewał “Demona” Lermontowa, co wychodzi mu absolutnie genialnie… zazwyczaj.
A w ogóle, Poldku, podoba mi się Twoja analiza sytuacji, porównanie z westernem bardzo trafne ;)
Co mi uczynił?
To co zwykle w piątki, czyli pozwolił się cieszyć moim wspaniałym miejscem zatrudnienia.
Dodatkowo zesłał jeszcze Docenta z lubelską Jesziwą oraz dorcię blee z jak zwykle niezawodnymi spostrzeżeniami na różne tematy.
Normalnie pururu, czyli hallelujah. Jestem usatysfakcjonowana jak zwykle, czyli bardzo. :)
Chociaż a propos demonów, to jednego mi do szczęścia zabrakło, mianowicie pianista (bo ja w kabarecie robię) nie zaśpiewał “Demona” Lermontowa, co wychodzi mu absolutnie genialnie… zazwyczaj.
A w ogóle, Poldku, podoba mi się Twoja analiza sytuacji, porównanie z westernem bardzo trafne ;)