zamotałyśmy już strasznie, zaraz wyjdą z tego jakieś Nowe Ateny. :) Po kolei:
1. Ja też uważam, że powinniśmy się odpieprzyć. W tej chwili, na tym etapie rozwoju. Mało tego, powinniśmy starać się robić dobrze tam, gdzie kiedyś robiliśmy bardzo źle. Bo taka jest logika rozwoju cywilizacji, bo nie jestem na tyle pierdolnięta, żeby negować zjawisko postępu. Który to postęp przynosi jednak wiele miłych rzeczy i generalnie sprawia, że żyje się lepiej. Tylko trochę lepiej i nie wszystkim, ale jednak. Dlatego bardziej mnie wkurwia np. Kambodża z Pol Potem, niż Kolumb w Nowym Świecie. Rozumiesz mój punkt widzenia?
2. Ale to nie znaczy, że mamy bić się w piersi, zastępować na uniwersytetach literaturę białego człowieka literaturą afrykańską i generalnie zachowywać się jak Bruce Willis wysłany do Harlemu z tabliczką “kopnijcie mnie w dupę”, czy jak to tam było. Można wyznać błędy i wziąć odpowiedzialność tak, żeby się przy tym nie poniżyć i nie stracić dumy, a można też skamleć. To jedna z tych uwag marginesowych i cokolwiek bezsensownych.
3. Rzymskie prawo na swój sposób jest do dupy, ale może nie będę rozwijać tego wątku… Czytałaś może Pratchetta “Ciekawe czasy”? Jak nie, to chyba mam to w domu i mogę Ci pożyczyć. On tam wyjaśnia genialnie, na czym polega wyższość Zachodu. Owszem, chodzi o literki ale w innym sensie…
“Jak to się stało, że w dwudziestu sześciu prymitywnych znakach są w stanie stworzyć poematy, które rozżarzają się do białości w ludzkiej duszy?”
4. Nowe Średniowiecze. Znam tę koncepcję, jest w sieci taki chłopiec w moim wieku, bardzo inteligentny aczkolwiek wariat, który twórczo rozwija tę myśl. Wolałabym nie, lubię mieć internet, ciepłą wodę i Żabkę naprzeciwko domu, ale jak wszystko pieprznie, to będę się starała przeżyć jak Orzeszek ;)
Pozdrawiam, wytyczając mapę drogową dla Bliskiego Wschodu :P
Ależ ja nie o tym,
zamotałyśmy już strasznie, zaraz wyjdą z tego jakieś Nowe Ateny. :) Po kolei:
1. Ja też uważam, że powinniśmy się odpieprzyć. W tej chwili, na tym etapie rozwoju. Mało tego, powinniśmy starać się robić dobrze tam, gdzie kiedyś robiliśmy bardzo źle. Bo taka jest logika rozwoju cywilizacji, bo nie jestem na tyle pierdolnięta, żeby negować zjawisko postępu. Który to postęp przynosi jednak wiele miłych rzeczy i generalnie sprawia, że żyje się lepiej. Tylko trochę lepiej i nie wszystkim, ale jednak. Dlatego bardziej mnie wkurwia np. Kambodża z Pol Potem, niż Kolumb w Nowym Świecie. Rozumiesz mój punkt widzenia?
2. Ale to nie znaczy, że mamy bić się w piersi, zastępować na uniwersytetach literaturę białego człowieka literaturą afrykańską i generalnie zachowywać się jak Bruce Willis wysłany do Harlemu z tabliczką “kopnijcie mnie w dupę”, czy jak to tam było. Można wyznać błędy i wziąć odpowiedzialność tak, żeby się przy tym nie poniżyć i nie stracić dumy, a można też skamleć. To jedna z tych uwag marginesowych i cokolwiek bezsensownych.
3. Rzymskie prawo na swój sposób jest do dupy, ale może nie będę rozwijać tego wątku… Czytałaś może Pratchetta “Ciekawe czasy”? Jak nie, to chyba mam to w domu i mogę Ci pożyczyć. On tam wyjaśnia genialnie, na czym polega wyższość Zachodu. Owszem, chodzi o literki ale w innym sensie…
“Jak to się stało, że w dwudziestu sześciu prymitywnych znakach są w stanie stworzyć poematy, które rozżarzają się do białości w ludzkiej duszy?”
4. Nowe Średniowiecze. Znam tę koncepcję, jest w sieci taki chłopiec w moim wieku, bardzo inteligentny aczkolwiek wariat, który twórczo rozwija tę myśl. Wolałabym nie, lubię mieć internet, ciepłą wodę i Żabkę naprzeciwko domu, ale jak wszystko pieprznie, to będę się starała przeżyć jak Orzeszek ;)
Pozdrawiam, wytyczając mapę drogową dla Bliskiego Wschodu :P