ale to chyba u mnie nie do końca tak… bo jednak mam jakieś burżuazyjne oparcie w rzeczywistości, to raz, dwa, że szalenie rzadko bywam nieszczęśliwa, trzy, dopasować się potrafię znakomicie.
Ale żyć inaczej nie umiem, to prawda.
Bo w mej głowie otworem stoją wszystkie bramy
Widzę dźwięk, przeznaczenie, wojenne tam-tamy
Moje ciało na innej płaszczyźnie pozostało
Umysłu labirynt, pragnienie mnie wessało, czuć wszystko
Nawet najmniejsze gówno, ale gówna tu nie ma
To nie jest ta Ziemia, którą znałem
Schodziłem, zwiedziłem, zasrałem i sprzedałem
Rozumiem,
ale to chyba u mnie nie do końca tak… bo jednak mam jakieś burżuazyjne oparcie w rzeczywistości, to raz, dwa, że szalenie rzadko bywam nieszczęśliwa, trzy, dopasować się potrafię znakomicie.
Ale żyć inaczej nie umiem, to prawda.
Bo w mej głowie otworem stoją wszystkie bramy
Widzę dźwięk, przeznaczenie, wojenne tam-tamy
Moje ciało na innej płaszczyźnie pozostało
Umysłu labirynt, pragnienie mnie wessało, czuć wszystko
Nawet najmniejsze gówno, ale gówna tu nie ma
To nie jest ta Ziemia, którą znałem
Schodziłem, zwiedziłem, zasrałem i sprzedałem