i na inne nalewki ma prostą zasadę – trzymać owoce z dala od cukru i słońca.
W tym konkretnym przypadku zrywamy pigwę po pierwszych przymrozkach, będzie wtedy naturalnie zcukrzona.
Owoce myjemy, pestkujemy, kroimy i do słoja.
Cukier trzymamy z dala.
Zalewamy owoce wódką, tak żeby jej było więcej od owoców jakie półtora raza.
Możemy dodać kilka goździków albo kawałek wanilii, jak chcemy miec ich nutkę smakową. ( do wiśniówki kłącze tataraku i kozłek lekarski, do smorodinówki nic )
Słój wkładamy na dno szafy, szafki a nie na żaden parapet.
Niech stoi pare miesięcy, czasem wstrząsany.
Jak już nie dajemy rady wytrzymać, po 2-4 miesiącach zlewamy wódkę z owoców do czystego słoja przez gazę.
Na owoce dajemy miód w gorszej wersji cukier , szklanka na jakie półtora, 2 litry wódki.
Wstrząsamy i odstawiamy na jakie 3 dni. często wstrząsając.
Pojawi się gęsty likier.
Zlewamy go do wódki, dodajemy spirytus, jakie ćwierć na litr wódki.
Mieszamy i odstawiamy na jutro.
Jutro butelkujemy przez gazę cedząc
Butelki odstawiamy. Niech się gryzie. Co najmniej kilka tygodni.
Owoców nie wyrzucamy.
Możemy je dodać np jako dodatek do pasztetu.
Jeżeli mamy owoce z kilku różnych nalewek to wrzucamy je wszystkie do jednego słoja i znowu zalewamy wódką. Trzymamy kilka tygodni, zlewamy i butelkujemy.
Mamy wtedy nalewkę – tzw. śmieciówkę.
Przepis na Pigwówkę
i na inne nalewki ma prostą zasadę – trzymać owoce z dala od cukru i słońca.
W tym konkretnym przypadku zrywamy pigwę po pierwszych przymrozkach, będzie wtedy naturalnie zcukrzona.
Owoce myjemy, pestkujemy, kroimy i do słoja.
Cukier trzymamy z dala.
Zalewamy owoce wódką, tak żeby jej było więcej od owoców jakie półtora raza.
Możemy dodać kilka goździków albo kawałek wanilii, jak chcemy miec ich nutkę smakową. ( do wiśniówki kłącze tataraku i kozłek lekarski, do smorodinówki nic )
Słój wkładamy na dno szafy, szafki a nie na żaden parapet.
Niech stoi pare miesięcy, czasem wstrząsany.
Jak już nie dajemy rady wytrzymać, po 2-4 miesiącach zlewamy wódkę z owoców do czystego słoja przez gazę.
Na owoce dajemy miód w gorszej wersji cukier , szklanka na jakie półtora, 2 litry wódki.
Wstrząsamy i odstawiamy na jakie 3 dni. często wstrząsając.
Pojawi się gęsty likier.
Zlewamy go do wódki, dodajemy spirytus, jakie ćwierć na litr wódki.
Mieszamy i odstawiamy na jutro.
Jutro butelkujemy przez gazę cedząc
Butelki odstawiamy. Niech się gryzie. Co najmniej kilka tygodni.
Owoców nie wyrzucamy.
Możemy je dodać np jako dodatek do pasztetu.
Jeżeli mamy owoce z kilku różnych nalewek to wrzucamy je wszystkie do jednego słoja i znowu zalewamy wódką. Trzymamy kilka tygodni, zlewamy i butelkujemy.
Mamy wtedy nalewkę – tzw. śmieciówkę.
Na zdrowie
Igła -- 17.12.2009 - 06:25