W dzbanie brzmi jakoś uprzejmiej niż miałem pierwotnie ochotę napisać.
Nie tylko uogólniasz w sposób nieuprawniony, ale do tego zmieniasz temat plus dzielisz na czworo (nieistniejący) włos. Takie gadki nazywam po imieniu – mąceniem. Nic tu nie ma skomplikowanego.
Merlocie,
W dzbanie brzmi jakoś uprzejmiej niż miałem pierwotnie ochotę napisać.
Nie tylko uogólniasz w sposób nieuprawniony, ale do tego zmieniasz temat plus dzielisz na czworo (nieistniejący) włos. Takie gadki nazywam po imieniu – mąceniem. Nic tu nie ma skomplikowanego.
Pozdro.
s e r g i u s z -- 27.11.2009 - 22:11