uderza Pan bardzo zdecydowanie w sedno problemu i jakoś nie sądzę, by ewentualni polemiści znaleźli pole do skutecznego poużywania sobie, no chyba, że na własną zgubę, prawda – czemu nie, swoją drogą.
Rzeczywistość polityczna jak najbardziej opiera się na głoszonych ideowych i politycznych mitach, stając się swoistą zbiorową autohipnozą. Ludzie zwykle bezrefleksyjnie podłapują gazetowo-tramwajową klepaninę i tak przyklepywana mitologia wpływa na rzeczywistość materialną i faktyczną, tworząc owe obiegowe mądrości, w tym ową jakże uroczą, że nic się nie da zrobić, że wszystko już było i temu podobne pierdoły (pardą).
Zgadzam się więc, że potrzebujemy właśnie instytucjonalnego symbolu zmiany ustrojowej. Tak, chodzi właśnie o dobrze umocowany symbol, wcale nie o zbawienie świata itp. nierealistyczne mrzonki bujających w obłokach tekturowych rewolucjonistów, zaczadzonych na skutek nadmiaru książkowej teorii oraz niedoboru tlenu realnej rzeczywistości społecznej.
Ważne jest także to, co napisał Pan o młodych, którzy zawsze mieli i zawsze będą mieli skłonność do ostrych, kontrastowych osądów.
Młodzie ludzie na szczęście wcale nie są jakimś wyzerowanym pokoleniem, przeciwnie, ja wręcz obserwuję tendencję do traktowania patriotyzmu, polskości i mocno krytycznego spojrzenia na najnowszą historię jako czegoś co jest trendy.
Tu sprawa jest jasna – u młodych nie ma przebacz, a niuansowanie jest wprost odbierane jako krętactwo i moralny relatywizm, godzien co najwyżej pogardliwego splunięcia.
Dlatego, paradoksalnie, im później odbędzie się ten proces faktycznego-symbolicznego obalenia dziedzictwa komuny, tym gorzej się to skończy w dłuższej perspektywie dla funkcjonariuszy PRL i ich namaszczonych następców.
A wracając jeszcze do zakochanych w sobie, fałszywych i ciągnących w dół proroków, to i ja stosuję doświadczalnie wielokrotnie uzasadnione, radykalne metody.
Panie Referencie,
uderza Pan bardzo zdecydowanie w sedno problemu i jakoś nie sądzę, by ewentualni polemiści znaleźli pole do skutecznego poużywania sobie, no chyba, że na własną zgubę, prawda – czemu nie, swoją drogą.
Rzeczywistość polityczna jak najbardziej opiera się na głoszonych ideowych i politycznych mitach, stając się swoistą zbiorową autohipnozą. Ludzie zwykle bezrefleksyjnie podłapują gazetowo-tramwajową klepaninę i tak przyklepywana mitologia wpływa na rzeczywistość materialną i faktyczną, tworząc owe obiegowe mądrości, w tym ową jakże uroczą, że nic się nie da zrobić, że wszystko już było i temu podobne pierdoły (pardą).
Zgadzam się więc, że potrzebujemy właśnie instytucjonalnego symbolu zmiany ustrojowej. Tak, chodzi właśnie o dobrze umocowany symbol, wcale nie o zbawienie świata itp. nierealistyczne mrzonki bujających w obłokach tekturowych rewolucjonistów, zaczadzonych na skutek nadmiaru książkowej teorii oraz niedoboru tlenu realnej rzeczywistości społecznej.
Ważne jest także to, co napisał Pan o młodych, którzy zawsze mieli i zawsze będą mieli skłonność do ostrych, kontrastowych osądów.
Młodzie ludzie na szczęście wcale nie są jakimś wyzerowanym pokoleniem, przeciwnie, ja wręcz obserwuję tendencję do traktowania patriotyzmu, polskości i mocno krytycznego spojrzenia na najnowszą historię jako czegoś co jest trendy.
Tu sprawa jest jasna – u młodych nie ma przebacz, a niuansowanie jest wprost odbierane jako krętactwo i moralny relatywizm, godzien co najwyżej pogardliwego splunięcia.
Dlatego, paradoksalnie, im później odbędzie się ten proces faktycznego-symbolicznego obalenia dziedzictwa komuny, tym gorzej się to skończy w dłuższej perspektywie dla funkcjonariuszy PRL i ich namaszczonych następców.
A wracając jeszcze do zakochanych w sobie, fałszywych i ciągnących w dół proroków, to i ja stosuję doświadczalnie wielokrotnie uzasadnione, radykalne metody.
Kiedyś napisałem nawet malutki poradnik: Jak w praktyce poradzić sobie ze specami od podcinania skrzydeł i wysysania z Ciebie motywacji razem z energią.
Wszelkich malkontentów i jęczących nudziarzy zwykłem częstować także tym cierpkim kawałkiem.
No, to by było (chwilowo) na tyle.
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 16.11.2009 - 01:52