dziękuję ale, to na co trafiłem już na jakiś czas mi wystarczy.:)
Z Anitą też miałem już kiedyś sposobność.
Powiedzieć o niej blondynka, krzywdzi niezasłużenie wszystkie, najbardziej nawet anegdotyczne, blondynki.:)
Kiedyś napisała cudo wypracowanie na zadany temat: “Mój najszczęśliwszy dzień w życiu”
Oczywiście jej; to dzień wstąpienia Polski do UE.
Wówczas, spontanicznie, wraz z sąsiadkami urządziły sobie panny bystre przyjęcie na klatce schodowej.:)
Były łzy wzruszenia, składkowe jedzenie i trunki. Tańce i śpiewy.:)
W pewnym momencie Anita zaintonowała “Odę do młodości”, którą rozentuzjazmowana społeczność kamienicy ochoczo podchwyciła.
I poniosły się strofy, tej dumnej i radosnej pieśni, ponad pogrążającym się we śnie miastem.
Fantastyczny kawałek prozy socrealistycznej przeniesiony w nasze czasy;
jak eksplozja radości z przedterminowego wykonania pięciolatki w Stalinogrodzie.:)
Oczywiście nie omieszkałem zacytować fragmentu z komentarzem, że chyba nie o tę odę chodzi, bo wyszło niezamierzenie prawdziwie: “...niech nad martwym wzlecę światem, w rajską dziedzinę ułudy…”
Anita zatrzepotała tylko bez większego zrozumienia rzęsami.:)
Ostatnia produkcja również dostarcza niezapomnianych wzruszeń.
Tym razem Anitka biegnie do pana Igora ; “Panie Igorze, Panie Igorze, oni tam Pana obgadują, i salon też, szybko niech Pan poczyta!
Trzeba wywalić tę bandę na zbity pysk!!!”
Nie jest uroczą blondyneczką?
Tak jak to jej całe towarzystwo piżamowców; Renata, Infidel, Mireks, saliga,wartburg i kilka innych równie odjechanych bytów wirtualnych.:)
Wielce Szanowny Grzegorzu,
dziękuję ale, to na co trafiłem już na jakiś czas mi wystarczy.:)
Z Anitą też miałem już kiedyś sposobność.
Powiedzieć o niej blondynka, krzywdzi niezasłużenie wszystkie, najbardziej nawet anegdotyczne, blondynki.:)
Kiedyś napisała cudo wypracowanie na zadany temat: “Mój najszczęśliwszy dzień w życiu”
Oczywiście jej; to dzień wstąpienia Polski do UE.
Wówczas, spontanicznie, wraz z sąsiadkami urządziły sobie panny bystre przyjęcie na klatce schodowej.:)
Były łzy wzruszenia, składkowe jedzenie i trunki. Tańce i śpiewy.:)
W pewnym momencie Anita zaintonowała “Odę do młodości”, którą rozentuzjazmowana społeczność kamienicy ochoczo podchwyciła.
I poniosły się strofy, tej dumnej i radosnej pieśni, ponad pogrążającym się we śnie miastem.
Fantastyczny kawałek prozy socrealistycznej przeniesiony w nasze czasy;
jak eksplozja radości z przedterminowego wykonania pięciolatki w Stalinogrodzie.:)
Oczywiście nie omieszkałem zacytować fragmentu z komentarzem, że chyba nie o tę odę chodzi, bo wyszło niezamierzenie prawdziwie: “...niech nad martwym wzlecę światem, w rajską dziedzinę ułudy…”
Anita zatrzepotała tylko bez większego zrozumienia rzęsami.:)
Ostatnia produkcja również dostarcza niezapomnianych wzruszeń.
Tym razem Anitka biegnie do pana Igora ; “Panie Igorze, Panie Igorze, oni tam Pana obgadują, i salon też, szybko niech Pan poczyta!
Trzeba wywalić tę bandę na zbity pysk!!!”
Nie jest uroczą blondyneczką?
Tak jak to jej całe towarzystwo piżamowców; Renata, Infidel, Mireks, saliga,wartburg i kilka innych równie odjechanych bytów wirtualnych.:)
Nawet sobie pomyślałem, a może by tak wpaść kiedyś do Salonu i szarpiąc Igora za rękaw wrzeszczeć;
Panie Igorze, panie Igorze! Szybko! Niech pan poczyta sobie. Co o panu i salonie, pisali na TXT!!!)
Pozdrawiam Pana niezwykle serdecznie
yassa (gość) -- 18.08.2009 - 22:36