Bardzo smaczny tekst, przynajmniej miejscami, że tak to ujmę.
Napracował się Pan, że podziw bierze.
Przy parówkach zrobiło mi się Pana żal, ale przyznać trzeba, że radził Pan sobie całkiem dzielnie. Gratulacje szczere.
Zupełnie mnie rozłożył na łopatki Blue Cacuś , ale przecież jak wieść gminna niesie, śmiech to zdrowie. :)
Widzę, że Pani Referentowa użaliła się nad Panem i to co w piecu, dech zapiera.
Co tam jest w środku?
Może by się Pani Referentowa ujawniła z przepisem?
Panie Referencie
Bardzo smaczny tekst, przynajmniej miejscami, że tak to ujmę.
Napracował się Pan, że podziw bierze.
Przy parówkach zrobiło mi się Pana żal, ale przyznać trzeba, że radził Pan sobie całkiem dzielnie. Gratulacje szczere.
Zupełnie mnie rozłożył na łopatki Blue Cacuś , ale przecież jak wieść gminna niesie, śmiech to zdrowie. :)
Widzę, że Pani Referentowa użaliła się nad Panem i to co w piecu, dech zapiera.
Co tam jest w środku?
Może by się Pani Referentowa ujawniła z przepisem?
Pozdrowienia.
Gretchen -- 11.08.2009 - 22:13