No, za świninką to ja nie za bardzo. W zasadzie tylko boczuś, od czasu do czasu, w ilościach “smakowych”. Ale gdyby jakaś wołowinka… :)
Pozdrówka.
Maxiu
No, za świninką to ja nie za bardzo. W zasadzie tylko boczuś, od czasu do czasu, w ilościach “smakowych”. Ale gdyby jakaś wołowinka…
:)
Pozdrówka.
Magia -- 11.03.2009 - 18:52