Panie Lorenzo

Panie Lorenzo

No to mamy podobnie. Nie pierwszy raz zresztą.

Ostatnio pisał Pan, że my tu wszyscy tacy piękni i w ogóle – no to ja piękny nie jestem: morda nalana jak księżyc, bandzioch jak u szwejka i kilometrowe zakola. A co. Tak mnie sobie prosze wyobrażać.

Co do podchodów i przebieranek – to wykluczając oczywiste kreacje (mam na myśli głównie Pana Y od pierwszego jego wpisu), akcentowane przez autora we wpisach i komentarzach, to ja dość alergicznie na nie reaguje.

A z Panem, to w razie czego w przejściu będziemy się zderzać z fotelami na plecach, szukając dobrego miejsca. Coby usiąć i potrunkować.

Pozdrawiam z myśla, jak wygląda kazimierzowski cmentarz pod śniegiem.


Przedrocznie By: hgrisza (21 komentarzy) 19 grudzień, 2008 - 16:02