Uuuu…, to już Pana poniekąd polubiłem. Mam kolegę, który jest kierownikiem i jednoosobowym personelem całkiem sporego kina w małym mieście. Takie czasy, że najlepiej “idą” mu poranki dla dzieci.
Za to drugi kolega, bliższy – może nawet przyjaciel, kiedy wypijemy po długim niewidzeniu kilka win, na sto procent od pewnego momentu zaczyna opowiadać, jak do jego wsi przyjeżdżało kino w ciężarowym samochodzie. Takie wędrowne, że tak powiem, z oficjalnymi przebojami. Najciekawsze jest to, że znamy się około dwudziestu lat, a on wciąż przypomina sobie inne filmy. Jeszcze mu się nie zdarzyło powiedzieć dwa razy tę samą historię. Z tego co pamiętam na drugi dzień, prawda…
Pozdrawiam,
referent
——————————————————————
Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny
-->M. Olżyński
Uuuu…, to już Pana poniekąd polubiłem. Mam kolegę, który jest kierownikiem i jednoosobowym personelem całkiem sporego kina w małym mieście. Takie czasy, że najlepiej “idą” mu poranki dla dzieci.
Za to drugi kolega, bliższy – może nawet przyjaciel, kiedy wypijemy po długim niewidzeniu kilka win, na sto procent od pewnego momentu zaczyna opowiadać, jak do jego wsi przyjeżdżało kino w ciężarowym samochodzie. Takie wędrowne, że tak powiem, z oficjalnymi przebojami. Najciekawsze jest to, że znamy się około dwudziestu lat, a on wciąż przypomina sobie inne filmy. Jeszcze mu się nie zdarzyło powiedzieć dwa razy tę samą historię. Z tego co pamiętam na drugi dzień, prawda…
Pozdrawiam,
referent
——————————————————————
referent Bulzacki -- 28.11.2008 - 10:04Jeśli już Wiech, to tylko oryginalny