No i mamy po raz kolejny mówienie o “ekipie”. Przecież Prezydent sam za wszystko odpowiadać nie będzie. Więc zawsze zrzuci się na kogoś. Na przykład – “na układ” który podrzucił zgniłe jajo (sprawa Kaczmarka).
Brak mechanizmów kontrolnych, np tak jak w USA w postaci silnego Kongresu, który decyuje czy da kase na fanaberie Prezydenta, może doprowadzić do sytuacji, że medialnie dobrze przez sitwe wciśnięty nam nieudacznik przez 5 lat pograży kraj w kompletnym chaosie. I co mi po tym, że on “odpowiedzialność” weźmie na siebie za to?
Proszę spojrzeć na USA czy GB – nawet, gdy któraś strona “daje ciała”, to i tak utrzymuje kolosalne poparcie, tracąc władzę jedynie na parę lat. George Bush nie oznacza przecież końca Republikanów…
Panie Igło
No i mamy po raz kolejny mówienie o “ekipie”. Przecież Prezydent sam za wszystko odpowiadać nie będzie. Więc zawsze zrzuci się na kogoś. Na przykład – “na układ” który podrzucił zgniłe jajo (sprawa Kaczmarka).
Brak mechanizmów kontrolnych, np tak jak w USA w postaci silnego Kongresu, który decyuje czy da kase na fanaberie Prezydenta, może doprowadzić do sytuacji, że medialnie dobrze przez sitwe wciśnięty nam nieudacznik przez 5 lat pograży kraj w kompletnym chaosie. I co mi po tym, że on “odpowiedzialność” weźmie na siebie za to?
Proszę spojrzeć na USA czy GB – nawet, gdy któraś strona “daje ciała”, to i tak utrzymuje kolosalne poparcie, tracąc władzę jedynie na parę lat. George Bush nie oznacza przecież końca Republikanów…
Griszeq -- 16.10.2008 - 12:33