Na świecie najpierw na ulicę wychodzą anarchiści, potem studenci a na końcu robotnicy.
U nas na ulicę wychodzą matki z dzieckiem w wózku, emeryci oraz słuchacze RM.
Żadne z nich nie interesuje się polityką.
Tak naprawdę, polska klasa średnia, i średnio niższa nie jest zainteresowana zmianami. Raczej potrzebuje utrzymania tego co widać.
Zmianami zainteresowany jest średni i wielki biznes. Bo mu się ciasno robi.
I widzi niekompetencje oraz pada ofiarą korupcji.
Nie wiem?
Na świecie najpierw na ulicę wychodzą anarchiści, potem studenci a na końcu robotnicy.
U nas na ulicę wychodzą matki z dzieckiem w wózku, emeryci oraz słuchacze RM.
Żadne z nich nie interesuje się polityką.
Tak naprawdę, polska klasa średnia, i średnio niższa nie jest zainteresowana zmianami. Raczej potrzebuje utrzymania tego co widać.
Zmianami zainteresowany jest średni i wielki biznes. Bo mu się ciasno robi.
I widzi niekompetencje oraz pada ofiarą korupcji.
Czy jest w stanie wygenerować zmiany?
Nie jest.
Boi się i woli płacić.
Igła -- 02.10.2008 - 13:38