Mam taką koncepcję, że u kogoś te wszystkie utracone kompasy są. Dlatego nie jeżdżę tramwajem.
Proszę wybaczyć wścibstwo, Pan nie jeździ tramwajem w obawie, że Panu buchną, czy też, że wlepią taki kompas? Bo to w sumie nie wiadomo, co gorsze.
A jeszcze mi przyszło do głowy, że w tramwaju to akurat nie potrzeba kompasu, bo szyny bezbłędnie jedynie słuszną trasą prowadzą.
Zgodnie z Pańskimi zaleceniami usilnie staram się sobie nie wizualizować tego kosmicznego zakładu zegarmistrzowskiego (kompas-mistrzowskiego?) ze wszystkimi utraconymi.
PS A w Rzeczpospolitej Pan sprawdzał?
Rzepę właśnie mam przed sobą (nie ma to jak świeża prasa). Wychodzi na to, że media Pana zignorowały. Węszę spisek ;)
Panie Yayco
Mam taką koncepcję, że u kogoś te wszystkie utracone kompasy są. Dlatego nie jeżdżę tramwajem.
Proszę wybaczyć wścibstwo, Pan nie jeździ tramwajem w obawie, że Panu buchną, czy też, że wlepią taki kompas? Bo to w sumie nie wiadomo, co gorsze.
A jeszcze mi przyszło do głowy, że w tramwaju to akurat nie potrzeba kompasu, bo szyny bezbłędnie jedynie słuszną trasą prowadzą.
Zgodnie z Pańskimi zaleceniami usilnie staram się sobie nie wizualizować tego kosmicznego zakładu zegarmistrzowskiego (kompas-mistrzowskiego?) ze wszystkimi utraconymi.
PS A w Rzeczpospolitej Pan sprawdzał?
Rzepę właśnie mam przed sobą (nie ma to jak świeża prasa). Wychodzi na to, że media Pana zignorowały. Węszę spisek ;)
Pozdrawiam sennie
odys -- 23.09.2008 - 21:48