Dzięki za linkę. Przeczytałam a nawet (!) pierwszy raz od miesięcy skomentowałam (bo to S24).
Treść mojego komentarza: “Nic nie jest tak proste jak się wydaje. Niech Pan oddzieli banki depozytowe od inwestycyjnych a dopiero potem porównuje wskaźnik zadłużenia. W stosunku do kapitału. Bynajmniej nie kapitału akcyjnego, bo to można robić tylko w przypadku banków inwestycyjnych.
Poza tym trzeba wziąć pod uwagę stopień regulacji bankowości w UE i USA. W USA banki inwestycyjne są praktycznie spod nadzoru wyjęte (proszę zajrzeć do Gramm-Leach-Bliley Financial Services Modernization Act)a nadzór nad bankami depozytowymi znacznie ograniczony.
I żeby była jasność: dla mnie to co się dzieje za oceanem nie jest tylko “problemem”, jak (na przykład) dla pana Balcerowicza.”
A co z tym francuskim rynkiem nieruchomości – kredytów na ich zakup?
Pani Agawo
Dzięki za linkę. Przeczytałam a nawet (!) pierwszy raz od miesięcy skomentowałam (bo to S24).
Treść mojego komentarza:
“Nic nie jest tak proste jak się wydaje.
Niech Pan oddzieli banki depozytowe od inwestycyjnych a dopiero potem porównuje wskaźnik zadłużenia. W stosunku do kapitału. Bynajmniej nie kapitału akcyjnego, bo to można robić tylko w przypadku banków inwestycyjnych.
Poza tym trzeba wziąć pod uwagę stopień regulacji bankowości w UE i USA. W USA banki inwestycyjne są praktycznie spod nadzoru wyjęte (proszę zajrzeć do Gramm-Leach-Bliley Financial Services Modernization Act)a nadzór nad bankami depozytowymi znacznie ograniczony.
I żeby była jasność: dla mnie to co się dzieje za oceanem nie jest tylko “problemem”, jak (na przykład) dla pana Balcerowicza.”
A co z tym francuskim rynkiem nieruchomości – kredytów na ich zakup?
Pozdrawiam serdecznie…
Magia -- 23.09.2008 - 17:06