Na pokaz ten Vlad jest Pan mówi. Że taki to on jest na pokaz.
To ja się sama trochę zorientowałam. Bo napisał kilka razy inaczej jakby.
Stylistyka to jedno Panie Sergiuszu. Ja na ten przykład weżmy, lubię chuliganów. No jakoś tak mam, że lubię. A jak takiego chuligana polubię, to już koniec i amen w pacierzu.
W jednym z pierwszych tekstów tutaj pisałam o tym nawet, że lubię taką poetykę chłopaków z Legii Cudzoziemskiej. Bo lubię.
O ile to jest sposób, forma, o ile czemuś służy literacko.
Za to uwielbiałam styl wyrusa właśnie.
Ale to co Vlad zaprezentował to była już tylko pogarda, straszliwie obrażliwa dla Xipetoteca, dla Mada…
Bo wie Pan mięchem też trzeba umieć się posłużyć, żeby nie było tylko językiem rynsztoka. To jest wielka sztuka. Niewielu to umie.
Granica może być płynna, owszem, ale kiedy nie ma umiejętności to raczej trzeba milczeć.
Vlad przesadził.
Można się bawić formą, ale to już nie była forma – to był wściek.
Dla mnie osobiście przekraczający granicę zbyt daleko.
Panie Sergiuszu
I widzi Pan.
Na pokaz ten Vlad jest Pan mówi. Że taki to on jest na pokaz.
To ja się sama trochę zorientowałam. Bo napisał kilka razy inaczej jakby.
Stylistyka to jedno Panie Sergiuszu. Ja na ten przykład weżmy, lubię chuliganów. No jakoś tak mam, że lubię. A jak takiego chuligana polubię, to już koniec i amen w pacierzu.
W jednym z pierwszych tekstów tutaj pisałam o tym nawet, że lubię taką poetykę chłopaków z Legii Cudzoziemskiej. Bo lubię.
O ile to jest sposób, forma, o ile czemuś służy literacko.
Za to uwielbiałam styl wyrusa właśnie.
Ale to co Vlad zaprezentował to była już tylko pogarda, straszliwie obrażliwa dla Xipetoteca, dla Mada…
Bo wie Pan mięchem też trzeba umieć się posłużyć, żeby nie było tylko językiem rynsztoka. To jest wielka sztuka. Niewielu to umie.
Granica może być płynna, owszem, ale kiedy nie ma umiejętności to raczej trzeba milczeć.
Vlad przesadził.
Można się bawić formą, ale to już nie była forma – to był wściek.
Dla mnie osobiście przekraczający granicę zbyt daleko.
Gretchen -- 29.08.2008 - 01:48