Jeśli mówimy o buncie młodych ludzi czyli o buncie okresu dojrzewania, to nie możemy oczekiwać, że to będzie dojrzały bunt.
Moim zdaniem to on nawet ma prawo być całkiem (z naszej, Twojej, mojej) perspektywy absolutnie idiotyczny. W formie i treści.
Jeszcze dalej idąc to właśnie taki być powinien.
Ten bunt, tak jak ja go rozumiem, jest niejako ślepy. Rodzice w prawo to ja w lewo, i odwrotnie.
Upraszczając: nie można oczekiwać od niedojrzałych (cokolwiek to znaczy) ludzi, że będą zachowywać się dojrzale.
Będą słuchać RM jeśli uznają to za wystarczająco oburzające dla otoczenia, albo zaczną słuchać Radia Zet z tych samych powodów.
Przykładając nasze miary nie mamy szans tego zrozumieć.
Nasze miary są nasze i, wobec nich właśnie, młodsi się buntują. Na tym to polega.
Im bardziej naciskamy, im bardziej wyśmiewamy, im bardziej próbujemy tłumacząc wtłaczać w świat naszych znaczeń, tym bardziej odwrotny efekt osiągniemy.
Niech próbują, niech walczą jak potrafią, niech się sparzą.
Potem i tak będą gadać jak my, o innych młodych zbuntowanych.
Grzesiu
A ja powiem tak.
Jeśli mówimy o buncie młodych ludzi czyli o buncie okresu dojrzewania, to nie możemy oczekiwać, że to będzie dojrzały bunt.
Moim zdaniem to on nawet ma prawo być całkiem (z naszej, Twojej, mojej) perspektywy absolutnie idiotyczny. W formie i treści.
Jeszcze dalej idąc to właśnie taki być powinien.
Ten bunt, tak jak ja go rozumiem, jest niejako ślepy. Rodzice w prawo to ja w lewo, i odwrotnie.
Upraszczając: nie można oczekiwać od niedojrzałych (cokolwiek to znaczy) ludzi, że będą zachowywać się dojrzale.
Będą słuchać RM jeśli uznają to za wystarczająco oburzające dla otoczenia, albo zaczną słuchać Radia Zet z tych samych powodów.
Przykładając nasze miary nie mamy szans tego zrozumieć.
Nasze miary są nasze i, wobec nich właśnie, młodsi się buntują. Na tym to polega.
Im bardziej naciskamy, im bardziej wyśmiewamy, im bardziej próbujemy tłumacząc wtłaczać w świat naszych znaczeń, tym bardziej odwrotny efekt osiągniemy.
Niech próbują, niech walczą jak potrafią, niech się sparzą.
Potem i tak będą gadać jak my, o innych młodych zbuntowanych.
:)
Gretchen -- 25.08.2008 - 21:58