Pisałem, że coś skrobnę wieczorkiem….
A zadyskuciłem się z córką i nie zauważyłem jak czas mija…..
Jeśli zachciałoby mi się udać w podróż w poszukiwaniu straconego czasu, na pewno nie będzie to czas rozmów z córką.
->grześ
W kwestii anegdoty.
Była kiedyś na trójce taka cykliczna audycyjka pt. “Pani Magdo, tylko pani to powiem”. Bardzo fajna, ale tylko ta opowiedziana w pamięci mi została. Wątpię że Kaczor ją wymyślił, bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że ks. proboszcz znał ten żydowski dowcip i przełożył go na konkretną sytuację.
I bez sensu jest to co napisałem powyżej…..
Bo istotne jest to, że opowiadając tę anegdotę ludzi rozweselam…
->poldek34
Nio mam problem.
A Bianka mnie wyprzedziła (ach te dyskusje z córką....:))) ).
Bo ani we wpisie, ani w dyskusji nie ma zacytowanego błogosławieństwa:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
A czytając wpis i komentarze mam wrażenie, że chodzi o ubóstwo materialne.
Twoja interpretacja słowa ubóstwo bardzo mi się spodobała.
Ale jestem jednak za rozumieniem słów tak jak im znaczenie nadane zostało:
Bieda (ubóstwo) – to pojęcie ekonomiczne i socjologiczne opisujące brak dostatecznych środków materialnych dla zaspokojenia potrzeb jednostki, w szczególności w zakresie: jedzenia, schronienia, ubrania, transportu i podstawowych potrzeb kulturalnych i społecznych.
Wikipedia, to nie cała mądrość, ale…
Właśnie kwestia interpretacji.
Ubodzy w duchu?
Kto to?
Ano można zastosować Twoje rozumowanie.
Albo uznać, że to są ludzie niepełnosprawni umysłowo…. i to by się zgadzało, bo wielu niepełnosprawnych umysłowo egzystuje w stanie permanentnego szczęścia….
Albo interpretować jeszcze inaczej….
Nabałaganiłem?
Pozdrawiam w rozterce pozostając..
czy to na temat?
Pisałem, że coś skrobnę wieczorkiem….
contri -- 28.07.2008 - 02:36A zadyskuciłem się z córką i nie zauważyłem jak czas mija…..
Jeśli zachciałoby mi się udać w podróż w poszukiwaniu straconego czasu, na pewno nie będzie to czas rozmów z córką.
->grześ
W kwestii anegdoty.
Była kiedyś na trójce taka cykliczna audycyjka pt. “Pani Magdo, tylko pani to powiem”. Bardzo fajna, ale tylko ta opowiedziana w pamięci mi została. Wątpię że Kaczor ją wymyślił, bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że ks. proboszcz znał ten żydowski dowcip i przełożył go na konkretną sytuację.
I bez sensu jest to co napisałem powyżej…..
Bo istotne jest to, że opowiadając tę anegdotę ludzi rozweselam…
->poldek34
Nio mam problem.
A Bianka mnie wyprzedziła (ach te dyskusje z córką....:))) ).
Bo ani we wpisie, ani w dyskusji nie ma zacytowanego błogosławieństwa:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
A czytając wpis i komentarze mam wrażenie, że chodzi o ubóstwo materialne.
Twoja interpretacja słowa ubóstwo bardzo mi się spodobała.
Ale jestem jednak za rozumieniem słów tak jak im znaczenie nadane zostało:
Bieda (ubóstwo) – to pojęcie ekonomiczne i socjologiczne opisujące brak dostatecznych środków materialnych dla zaspokojenia potrzeb jednostki, w szczególności w zakresie: jedzenia, schronienia, ubrania, transportu i podstawowych potrzeb kulturalnych i społecznych.
Wikipedia, to nie cała mądrość, ale…
Właśnie kwestia interpretacji.
Ubodzy w duchu?
Kto to?
Ano można zastosować Twoje rozumowanie.
Albo uznać, że to są ludzie niepełnosprawni umysłowo…. i to by się zgadzało, bo wielu niepełnosprawnych umysłowo egzystuje w stanie permanentnego szczęścia….
Albo interpretować jeszcze inaczej….
Nabałaganiłem?
Pozdrawiam w rozterce pozostając..