eutanazja nie ma w Polsce podstaw prawnych i na szczescie nie zapowiada się, by miala. problem jest wiec teoretyczny. w kwestii aborcji – z tego co mi wiadomo, lekarz ma prawo odmowic dokonania zabiegu aborcji, jesli wiara lub etyka mu na to nie pozwala. nie ma wiec przymusu uczestnictwa czy wspoludzialu.
nie sprowadzam kwestii konfliktu prawa z etyka do katolikow czy muzulmanow. troche to mocny przyklad, ale w ogole nie interesuje mnie przekonanie czesci Turkow (bo to ich dotyczyly ostatnie przypadki w Niemczech), ze w ich systemie etycznym dopuszalna i walsciwa reakcja na gwalt na kobiecie, czlonku rodziny, jest zabicie tej kobiety przez wlasna rodzine (braci, ojca, kuzynow). nalezy ich scigac i karac z cala bezwzglednoscia prawa.
Odysie – zyjemy wewnątrz jakies umowy spolecznej, zawartej przez ogol obywateli – wierzacych bez wzgledu na wyznanie i ateistow. W ramach tej umowy określiliśmy prawa i zakazy. W rama tej samej umowy możemy te prawa i zakazy zmienic. Tym samym, jeśli większość uzna, że np aborcja powinna byc bezwzglednie zakazana i prawo do aborcji nie powinno istniec, to taka zasada zacznie obowiazywac wszystkich, bez wzgledu na przekanania i lekarz dokonujacy aborcji bedzie sadzony jako ktos, kto dokonuje morderstwa.
Co do urzednika – zaczynamy tu dochodzić do określenia dopuszczalnych granic zachowań zgodnych z etyką, ktore koliduja z prawem. Dobry przyklad to lekarz – w ramach umowy spolecznej dalismy prawo lekarzowi, aby odmawial dokonania aborcji, nawet jesli pozwala na to prawo. Ale czy wyobrazasz sobie lekarza, ktory z powodu nakazow wiary nie dopuszcza transfuzji krwi u pacjentow? Czy jego wiare też mam uszanować? Jako spoleczenstwo wyznaczamy granice, gdzie sprzeciw etyczny jest dopuszczalny. Paradoksalnie – gdyby wszyscy lekarze-ginekolodzy z powodów etycznych odmówili dokonywania aborcji, to prawo do aborcji byloby w praktyce martwe. Ale godzimy sie na to. W kwestii tego, czy urzednik moze sie nie zgodzic na zalegalizowanie zwiazku homoseksualnego (gdyby takie prawo obowiazywalo) – jesli damy mu taka mozliwosc, to tak. Ale jesli uznamy ze jest to obowiazek urzednika, to oznacza ze nie powinien sie zajmować udzielaniem slubow, jesli konflikt sumienia mu na to nie pozwala. Przeciez KK zasadniczo nie dopuscza rozwodow – czy wiec i teraz urzednik – katolik nie ma podobnego dylematu, gdy legalizuje w imieniu panstwa zwiazek dwojki rowodnikow powiedzmy? Granice Odysie, musza być gdzies granice, albo zgadzamy sie na anarchie. Oczywiscie, na wzor Republik Islamskich mozna wprowadzic jako obowiazujace prawo Szariatu. Jesli większosc obywateli sie na to zgodzi, to ja bede mial wybor – poddać sie temu prawu, zostac – kontestowac i poddac sie ewentualnym sankcjom, albo emigrowac.
Problem z samochodami Forda był taki, ze kupujacy nie mial wpływu na kolor samochodu. Doprowadzilo to do zalamania sie sprzedazy Forda i zmusilo w konsekwencji koncern do wprowadzenia kolorow. Ty masz wpływ na to, jak wyglada prawo w tym kraju. Tworzysz je. Jesteś za nie odpowiedzialny, tak jak ja i reszta np Konfederatow. Bez wzgledu na to, czy nam sie ten czy inny przepis podoba i czy jest zgodny z moim czy Twoim systemem etycznym.
Odysie
eutanazja nie ma w Polsce podstaw prawnych i na szczescie nie zapowiada się, by miala. problem jest wiec teoretyczny. w kwestii aborcji – z tego co mi wiadomo, lekarz ma prawo odmowic dokonania zabiegu aborcji, jesli wiara lub etyka mu na to nie pozwala. nie ma wiec przymusu uczestnictwa czy wspoludzialu.
nie sprowadzam kwestii konfliktu prawa z etyka do katolikow czy muzulmanow. troche to mocny przyklad, ale w ogole nie interesuje mnie przekonanie czesci Turkow (bo to ich dotyczyly ostatnie przypadki w Niemczech), ze w ich systemie etycznym dopuszalna i walsciwa reakcja na gwalt na kobiecie, czlonku rodziny, jest zabicie tej kobiety przez wlasna rodzine (braci, ojca, kuzynow). nalezy ich scigac i karac z cala bezwzglednoscia prawa.
Odysie – zyjemy wewnątrz jakies umowy spolecznej, zawartej przez ogol obywateli – wierzacych bez wzgledu na wyznanie i ateistow. W ramach tej umowy określiliśmy prawa i zakazy. W rama tej samej umowy możemy te prawa i zakazy zmienic. Tym samym, jeśli większość uzna, że np aborcja powinna byc bezwzglednie zakazana i prawo do aborcji nie powinno istniec, to taka zasada zacznie obowiazywac wszystkich, bez wzgledu na przekanania i lekarz dokonujacy aborcji bedzie sadzony jako ktos, kto dokonuje morderstwa.
Co do urzednika – zaczynamy tu dochodzić do określenia dopuszczalnych granic zachowań zgodnych z etyką, ktore koliduja z prawem. Dobry przyklad to lekarz – w ramach umowy spolecznej dalismy prawo lekarzowi, aby odmawial dokonania aborcji, nawet jesli pozwala na to prawo. Ale czy wyobrazasz sobie lekarza, ktory z powodu nakazow wiary nie dopuszcza transfuzji krwi u pacjentow? Czy jego wiare też mam uszanować? Jako spoleczenstwo wyznaczamy granice, gdzie sprzeciw etyczny jest dopuszczalny. Paradoksalnie – gdyby wszyscy lekarze-ginekolodzy z powodów etycznych odmówili dokonywania aborcji, to prawo do aborcji byloby w praktyce martwe. Ale godzimy sie na to. W kwestii tego, czy urzednik moze sie nie zgodzic na zalegalizowanie zwiazku homoseksualnego (gdyby takie prawo obowiazywalo) – jesli damy mu taka mozliwosc, to tak. Ale jesli uznamy ze jest to obowiazek urzednika, to oznacza ze nie powinien sie zajmować udzielaniem slubow, jesli konflikt sumienia mu na to nie pozwala. Przeciez KK zasadniczo nie dopuscza rozwodow – czy wiec i teraz urzednik – katolik nie ma podobnego dylematu, gdy legalizuje w imieniu panstwa zwiazek dwojki rowodnikow powiedzmy? Granice Odysie, musza być gdzies granice, albo zgadzamy sie na anarchie. Oczywiscie, na wzor Republik Islamskich mozna wprowadzic jako obowiazujace prawo Szariatu. Jesli większosc obywateli sie na to zgodzi, to ja bede mial wybor – poddać sie temu prawu, zostac – kontestowac i poddac sie ewentualnym sankcjom, albo emigrowac.
Problem z samochodami Forda był taki, ze kupujacy nie mial wpływu na kolor samochodu. Doprowadzilo to do zalamania sie sprzedazy Forda i zmusilo w konsekwencji koncern do wprowadzenia kolorow. Ty masz wpływ na to, jak wyglada prawo w tym kraju. Tworzysz je. Jesteś za nie odpowiedzialny, tak jak ja i reszta np Konfederatow. Bez wzgledu na to, czy nam sie ten czy inny przepis podoba i czy jest zgodny z moim czy Twoim systemem etycznym.
Pozdrawiam.
Griszeq -- 23.07.2008 - 09:50