oceniłem na gorąco wpis Igły jako “wierno-poddańczy”, niewykluczone, że semantycznie niezbyt adekwatny, ale intuicyjnie tak to postrzegłem, po upływie kawałka czasu postrzegam to nadal tak samo, zapomniał nawet Igła o tym, że Pan Profesor wprowadził nas do NATO.
Ogląd osoby Pana Profesora jest niejednoznaczny. Dla mnie nie jest to postać spiżowa i stwierdzenie wierno-poddańczości Igły było formą nie dezaprobaty dla jego wypowiedzi, a nieukrywanego zdumienia, że można w takiej właśnie tonacji oceniać postać zmarłego.
Pozdrawiam…
Wielce Szanowna Pani Magio,
oceniłem na gorąco wpis Igły jako “wierno-poddańczy”, niewykluczone, że semantycznie niezbyt adekwatny, ale intuicyjnie tak to postrzegłem, po upływie kawałka czasu postrzegam to nadal tak samo, zapomniał nawet Igła o tym, że Pan Profesor wprowadził nas do NATO.
Andrzej F. Kleina -- 13.07.2008 - 19:10Ogląd osoby Pana Profesora jest niejednoznaczny. Dla mnie nie jest to postać spiżowa i stwierdzenie wierno-poddańczości Igły było formą nie dezaprobaty dla jego wypowiedzi, a nieukrywanego zdumienia, że można w takiej właśnie tonacji oceniać postać zmarłego.
Pozdrawiam…