Pochwalę się, “Polskę egzotyczną” mam i znam, ale tylko 2 część.
No i byłam w Neplach, w Pratulinie, w Kodniu jestem co roku – zwykle na 15 sierpnia, Kostomłoty uwielbiam, Jabłeczną tak samo, we Włodawie byłam w zeszłym roku – podziwiałam synagogi i cerkiew i tam jest po prostu wszystko w pigułce :). Ale o Studzince i lebiedziewie tylko czytałam. Będzie gdzie pojechać w te wakacje.
To chyba właśnie po wycieczce do Włodawy wpadłam na ów pomysł pracy – ponieważ robiłam do szkoły pracę o różnych wyznaniach i ich cmentarzach właśnie, żeby podkreślić współistnienie różnych wyznań w Polsce i Warszawie przez wieki. Niesamowita sprawa.
A do naszej wsi, o której ci już mówiłam jadę za tydzień z kawałkiem. Exstra, nie? Tylko nie będę miała jak pisać bloga :)
Pozdrawiam.
Tekst też świetny.
Pochwalę się, “Polskę egzotyczną” mam i znam, ale tylko 2 część.
Mida -- 11.06.2008 - 15:58No i byłam w Neplach, w Pratulinie, w Kodniu jestem co roku – zwykle na 15 sierpnia, Kostomłoty uwielbiam, Jabłeczną tak samo, we Włodawie byłam w zeszłym roku – podziwiałam synagogi i cerkiew i tam jest po prostu wszystko w pigułce :). Ale o Studzince i lebiedziewie tylko czytałam. Będzie gdzie pojechać w te wakacje.
To chyba właśnie po wycieczce do Włodawy wpadłam na ów pomysł pracy – ponieważ robiłam do szkoły pracę o różnych wyznaniach i ich cmentarzach właśnie, żeby podkreślić współistnienie różnych wyznań w Polsce i Warszawie przez wieki. Niesamowita sprawa.
A do naszej wsi, o której ci już mówiłam jadę za tydzień z kawałkiem. Exstra, nie? Tylko nie będę miała jak pisać bloga :)
Pozdrawiam.