Ja tam ma odrodzoną wrażliwość, Ty chyba też, pozostaje pytanie dlaczego administracja i politycy nie mogliby być obywatelscy, skoro to my, obywatele – teoretycznie – ich wybieramy i dajemy pieniądze na ich utrzymanie z czego wynika, ze moglibyśmy także ich rozliczać z tego czy realizują program, który ma służyć obywatelom.
Cała zabawa polega na tym, że politycy mają zajmować się tym, co jest rolą państwa. Natomiast rolą obywateli jest czynić wszystko, czym państwo nie powinno się zajmować. Dlatego domaganie się aby politycy byli obywatelscy, to tak jakby chcieć by przestali być politykami.
Rozumiem, że chciałaby Pani, aby politycy postępowali po ludzku, a my żebyśmy rozliczali ich z tego jak sobie radzą w praktyce, a nie jak bardzo nam obiecują poprawę. To jest raczej apel do nas, niż do polityków.
Pani Anno!
Stary
Ja tam ma odrodzoną wrażliwość, Ty chyba też, pozostaje pytanie dlaczego administracja i politycy nie mogliby być obywatelscy, skoro to my, obywatele – teoretycznie – ich wybieramy i dajemy pieniądze na ich utrzymanie z czego wynika, ze moglibyśmy także ich rozliczać z tego czy realizują program, który ma służyć obywatelom.
Cała zabawa polega na tym, że politycy mają zajmować się tym, co jest rolą państwa. Natomiast rolą obywateli jest czynić wszystko, czym państwo nie powinno się zajmować. Dlatego domaganie się aby politycy byli obywatelscy, to tak jakby chcieć by przestali być politykami.
Rozumiem, że chciałaby Pani, aby politycy postępowali po ludzku, a my żebyśmy rozliczali ich z tego jak sobie radzą w praktyce, a nie jak bardzo nam obiecują poprawę. To jest raczej apel do nas, niż do polityków.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 18.05.2008 - 20:23