Przyszło mi właśnie do głowy, że podkreślając niemoralność polityków nie napotykam na sprzeciw. Nawet wypowiadając się prowokacyjnie. Kiedy zaś wyłapuję najohydniejsze przykłady hipokryzji i wymieniam partie, trafiam na zarzuty ulegania obsesjom czy nienawiści. Jawi sie tu ewidentna niekonsekwencja.
Dalej. Uważam, że i tak nie wychowamy polityków. Dlatego popierajmy tych z nich, którzy chcą możliwie daleko poszerzać obywatelskie wolności. Wtedy nasza osobista wrażliwość przeistoczy się znacznie łatwiej w instytucje, wspomagające na przykład biednych, wolne od polityków, układów. Ba, w znacznej mierze decydujące o powodzeniu polityków. Tak, jak we wszystkich liberalnych demokracjach.
Wtedy nie my będziemy klientami polityków we własnym kraju (obiektywnie rzecz biorąc często niemoralnych głupków) a oni naszymi.
Rozliczanie zaś z pomocy, jaką politycy okazują jest bardzo wieloznaczne. Każdy z nich jest przecież wielce zatroskany. Na tacę nawet łoży.
Aniu
Przyszło mi właśnie do głowy, że podkreślając niemoralność polityków nie napotykam na sprzeciw. Nawet wypowiadając się prowokacyjnie. Kiedy zaś wyłapuję najohydniejsze przykłady hipokryzji i wymieniam partie, trafiam na zarzuty ulegania obsesjom czy nienawiści. Jawi sie tu ewidentna niekonsekwencja.
Dalej. Uważam, że i tak nie wychowamy polityków. Dlatego popierajmy tych z nich, którzy chcą możliwie daleko poszerzać obywatelskie wolności. Wtedy nasza osobista wrażliwość przeistoczy się znacznie łatwiej w instytucje, wspomagające na przykład biednych, wolne od polityków, układów. Ba, w znacznej mierze decydujące o powodzeniu polityków. Tak, jak we wszystkich liberalnych demokracjach.
Wtedy nie my będziemy klientami polityków we własnym kraju (obiektywnie rzecz biorąc często niemoralnych głupków) a oni naszymi.
Rozliczanie zaś z pomocy, jaką politycy okazują jest bardzo wieloznaczne. Każdy z nich jest przecież wielce zatroskany. Na tacę nawet łoży.
Stary -- 18.05.2008 - 17:19