zgadzam sie, bo osobiscie mam dokladnie takie samo odczucia… i kto wie, jakbym sie zachowal, gdyby mnie z gosciem w zaułku zostawili z bejzbolem w ręku. może to głupawe porownanie, ale pamietasz scene z “Raportu mniejszosci”, gdy Cruise jednak postanowil aresztowac pedofila, ktory porwal mu syna (bez wglebiania sie w fabule)? W pierwszym momencie pomyślałem: co za ciota. ale juz po chwili – jakąż trzeba mieć wiarę w prawo i cywilizacje, by jednak osobiście się temu prawu poddać – rezygnując z zemsty?
w drugiej strony podwójne zachowanie z “Gone baby, gone” – wyrok zemsty na pedofilu, ale już praworządność w odniesieniu do oddania dziecka matce…
cholernie trudny temat i chyba zawsze powodujacy zderzenie osobistego emocjonalnego osądu konkretnej sprawy z ogólną tendencja cywilizacyjna… bo jednak zemsta to kazdorazowo dzicz… ale tez i nie jestesmy automatami…
Bananie
zgadzam sie, bo osobiscie mam dokladnie takie samo odczucia… i kto wie, jakbym sie zachowal, gdyby mnie z gosciem w zaułku zostawili z bejzbolem w ręku. może to głupawe porownanie, ale pamietasz scene z “Raportu mniejszosci”, gdy Cruise jednak postanowil aresztowac pedofila, ktory porwal mu syna (bez wglebiania sie w fabule)? W pierwszym momencie pomyślałem: co za ciota. ale juz po chwili – jakąż trzeba mieć wiarę w prawo i cywilizacje, by jednak osobiście się temu prawu poddać – rezygnując z zemsty?
Griszeq -- 28.04.2008 - 15:37w drugiej strony podwójne zachowanie z “Gone baby, gone” – wyrok zemsty na pedofilu, ale już praworządność w odniesieniu do oddania dziecka matce…
cholernie trudny temat i chyba zawsze powodujacy zderzenie osobistego emocjonalnego osądu konkretnej sprawy z ogólną tendencja cywilizacyjna… bo jednak zemsta to kazdorazowo dzicz… ale tez i nie jestesmy automatami…