Raz, weźcie pod uwagę, żem ateista.
Dwa, boskości Jezusa w tym filmie wg mnie wogole nie ma. Jest za to koleś, z którym chętnie spotkałbym, pogadał, wypił alkohol.
Koleś, który ze swoją wizją podpadł rządzącym i został skazany.
A reszta to marketing.
boskość
Raz, weźcie pod uwagę, żem ateista.
Dwa, boskości Jezusa w tym filmie wg mnie wogole nie ma. Jest za to koleś, z którym chętnie spotkałbym, pogadał, wypił alkohol.
Koleś, który ze swoją wizją podpadł rządzącym i został skazany.
A reszta to marketing.
Human Bazooka
Mad Dog -- 10.04.2008 - 16:51