Chciałbym aby Pan wziął pod uwagę – rozważając o osobach należących do Koscioła – także nie tylko starszych paniach ale także biskupach, papieżach, księżach, poldkach, itp,
że Kościół jest wspólnotą Chrystocentryczną.
To oznacza, że gromadzi się wokół Ołtarza na którym obecnych Jest Chrystus.
Na ołtarzu nie ma Rydzka, Głodzia, ani starszej Pani.
Proszę więc – skoro ma Pan wątpliwości aby trzymał się jednak tego Chrystocentryzmu.
I druga rzecz która mnie smuci w Pana wywodzie to ocenianie czyjejś wiary: starszych pań. Pozory najczęściej mylą Panie Tarantula więc proszę nie wyciągać wniosków z pozoru…
Pisze Pan też o prezerwatywach.
Stanowisko Kościoła dotyczy ludzi należących do Kościoła a nie wszystkich kontynentów świata. takiej władzy Kościół nie ma aby narzucić całemu uniwersum swój pogląd na prezerwatywy.
W zabiegach in vitro widzi Pan szansę na skokowy wzrost urodzin w naszym kraju, gdzie przyrost naturalny jest niski i (chyba meleje). To ciekawy wniosek. Czy mógłby Pan zaprezentować jaki skok urodzin w skali kraju może spowodować powszechne stosowanie IN VITRO?
Bo ja mam wrażenie, że niski przyrost naturalny nie jest spowodowany kwalifikacją moralną tej metody przez Kościół Katolicki ale tym, że młode małżeństwa nie mają szans na większe lokum, szans na wynajęcie opiekunki do dzieci czy skorzystania z publicznego przedszkola – to jest rzeczywistość Krakowa w którym mieszkałem ostatnie 8 lat jako małżonek.
Ponadto tempo życia, spowodowało fakt, że ludzie młodzi odkładają zarówno małżeństwo jak i posiadanie dzieci na “później” aby osiągnąć stabilizację zawodową.
Więc gdybym ja miał zastanawiać się nad przyczynami niżu demograficznego to nie w in vitro.
Chciaż muszę Panu na pocieszenie powiedzieć, że w parafi MB Królowej Polski na Ruczaju w latach w których mieszkałem liczba chrztów była – i pewnie jest nadal największa w diecezji Krakowskiej. Ale to wskutek z dynamicznego rozwoju budownictwa mieszkaniowego w tej dzielnicy Krakowa i osiedlania się tam młodych małżeństw mających swoje lokum i pieniądze na ich zakup(spłacanie ogromnych kredytów).
Ubolewam szczerze, że duszpasterze u Piotra i Pawła nie stoją na wysokości Pana oczekiwań – to trudne doświadczenie. Ale już nadużyciem byłoby rozciągać tego doświadczenia na wszystkie Kościoły w Krakowie. Oto np. na STolarskiej u OO. DOminikanów ma Pan kazania, liturgię z najwyższej półki. Więc wystarczy się pofatygować o kolejne kilkaset metrów i Pan może czerpać ze “Źródełka”... .
Więc wydaje mi się, że nie o Księży chodzi – jest to tylko preteks, może chodzi tak naprawdę o kondycję Pana wiary.
Bywałem w Kościele Ewangelicko-Augzburskim na Grodzkiej na liturgiach, spotkaniach ekumenicznych jak i również w Wiśle. Mam dobre kontakty z ewangelikami – jednak już nie talk częste jak kiedyś.
Tak jak Pan ma w zasięgu Dominikanów, tak ma w zasięgu Ewangelików. Pan wybiera – nikt za Pana tej decyzji nie podejmie. A najważniejsze i najbardziej ludzkie postępowanie to wolny wybór swojego miejsca w świecie a także w Wierze.
Życzę aby Pan szukał naprawdę, i naprawdę znalazł swoją “ ewangeliczną perłę”.
Na pół gwizdka to tylko męczy, uwiera i denerwuje… – wiem coś o tym. A jak męczy, uwiera i denerwuje to oznacza, że jest prawidłowo gdyż to popycha do dalszych działań, poszukiwań i pytań.. – w konsekwencji zaś do znalezienia. Więc odwagi!
Panie Trantulo
Chciałbym aby Pan wziął pod uwagę – rozważając o osobach należących do Koscioła – także nie tylko starszych paniach ale także biskupach, papieżach, księżach, poldkach, itp,
że Kościół jest wspólnotą Chrystocentryczną.
To oznacza, że gromadzi się wokół Ołtarza na którym obecnych Jest Chrystus.
Na ołtarzu nie ma Rydzka, Głodzia, ani starszej Pani.
Proszę więc – skoro ma Pan wątpliwości aby trzymał się jednak tego Chrystocentryzmu.
I druga rzecz która mnie smuci w Pana wywodzie to ocenianie czyjejś wiary: starszych pań. Pozory najczęściej mylą Panie Tarantula więc proszę nie wyciągać wniosków z pozoru…
Pisze Pan też o prezerwatywach.
Stanowisko Kościoła dotyczy ludzi należących do Kościoła a nie wszystkich kontynentów świata. takiej władzy Kościół nie ma aby narzucić całemu uniwersum swój pogląd na prezerwatywy.
W zabiegach in vitro widzi Pan szansę na skokowy wzrost urodzin w naszym kraju, gdzie przyrost naturalny jest niski i (chyba meleje). To ciekawy wniosek. Czy mógłby Pan zaprezentować jaki skok urodzin w skali kraju może spowodować powszechne stosowanie IN VITRO?
Bo ja mam wrażenie, że niski przyrost naturalny nie jest spowodowany kwalifikacją moralną tej metody przez Kościół Katolicki ale tym, że młode małżeństwa nie mają szans na większe lokum, szans na wynajęcie opiekunki do dzieci czy skorzystania z publicznego przedszkola – to jest rzeczywistość Krakowa w którym mieszkałem ostatnie 8 lat jako małżonek.
Ponadto tempo życia, spowodowało fakt, że ludzie młodzi odkładają zarówno małżeństwo jak i posiadanie dzieci na “później” aby osiągnąć stabilizację zawodową.
Więc gdybym ja miał zastanawiać się nad przyczynami niżu demograficznego to nie w in vitro.
Chciaż muszę Panu na pocieszenie powiedzieć, że w parafi MB Królowej Polski na Ruczaju w latach w których mieszkałem liczba chrztów była – i pewnie jest nadal największa w diecezji Krakowskiej. Ale to wskutek z dynamicznego rozwoju budownictwa mieszkaniowego w tej dzielnicy Krakowa i osiedlania się tam młodych małżeństw mających swoje lokum i pieniądze na ich zakup(spłacanie ogromnych kredytów).
Ubolewam szczerze, że duszpasterze u Piotra i Pawła nie stoją na wysokości Pana oczekiwań – to trudne doświadczenie. Ale już nadużyciem byłoby rozciągać tego doświadczenia na wszystkie Kościoły w Krakowie. Oto np. na STolarskiej u OO. DOminikanów ma Pan kazania, liturgię z najwyższej półki. Więc wystarczy się pofatygować o kolejne kilkaset metrów i Pan może czerpać ze “Źródełka”... .
Więc wydaje mi się, że nie o Księży chodzi – jest to tylko preteks, może chodzi tak naprawdę o kondycję Pana wiary.
Bywałem w Kościele Ewangelicko-Augzburskim na Grodzkiej na liturgiach, spotkaniach ekumenicznych jak i również w Wiśle. Mam dobre kontakty z ewangelikami – jednak już nie talk częste jak kiedyś.
Tak jak Pan ma w zasięgu Dominikanów, tak ma w zasięgu Ewangelików. Pan wybiera – nikt za Pana tej decyzji nie podejmie. A najważniejsze i najbardziej ludzkie postępowanie to wolny wybór swojego miejsca w świecie a także w Wierze.
Życzę aby Pan szukał naprawdę, i naprawdę znalazł swoją “ ewangeliczną perłę”.
Na pół gwizdka to tylko męczy, uwiera i denerwuje… – wiem coś o tym. A jak męczy, uwiera i denerwuje to oznacza, że jest prawidłowo gdyż to popycha do dalszych działań, poszukiwań i pytań.. – w konsekwencji zaś do znalezienia. Więc odwagi!
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 09.04.2008 - 12:40“Kto pyta nie błądzi…”