Uśmiecham się cały czas podczas naszej dyskusji.
Przyłapać czlowieka, który panuje zazwyczaj nad słowami nad pewnym , hm…brakiem precyzji i powiedzeniem o jedno slowo za dużo i uzyskać kobiecą satysfakcję i zarazem przyjemność przyciskając go nieco do ściany – to duża frajda!
Bo ja nie muszę wiedzieć jak Pan sobie z Grzesiem pogadujecie i jakich skrótow myślowych używacie. Słowo to słowo. Znaczy co znaczy.Oczywiście może znaczyć dużo więcej jesśi strony dialogu tak się umówią. Pan się ze mną nie umówił. Coś Pana “ruszyło” w moim tekście. I chcial mi Pan to wytknąć. Wyszlo niezgrabnie.
Wiem, że nie mial Pan zlych intencji i nie chcial mnie obrazić.
Dlatego proponowalam wdzięczne slowko: przepraszam.
A tu z kolei męska duma, co to przed babą nie klęka i…
No dobrze!
Dałam rok Kaczyńskiemu i PiS, zanim zaczęłam o nich pisać.
Daję rok Donaldowi – to uczciwe podejście.
Oczywiście jeśli jakieś wydarzenia będą na tyle znaczące, że spowodują ferment na scenie politycznej – nie będę sztywno trzymać się wyznaczonej granicy.
A propos mojego tekstu i pisania o Kaczyńskich.
Myślę, że zbliżamy się do kresu ich awanturnictwa politycznego.
Ostatnie komunikaty potwierdzają, że znalazlo się lekarstwo na panów braci.
Tym lekarstwem jest głos mlodych w PiS i paru starszych, którzy młodych poparli.
Jarosław nie zaryzykuje trwałego zmniejszenia PiS, bo stracilby ostatnie narzędzie w ręku jakim jest jeszcze obrona weta prezydenckiego przy okazji innych ustaw, w porozumieniu z LiD. No i jego pozycja w samym PiS bylaby przegrana. A tak jeszcze jakąś szansę ma – chociaż jak słyszę z kręgów PiSowskich – nie jest ona zbyt duża.
To już calkowity schyłek.
To co może pomóc Kaczyńskim – to jedynie zmiana wizerunku i wyciszenie się.
Moim zdaniem Tusk rozegrał to świetnie!
Chcial Pan o Tusku , no i jest
Uśmiech też!
Pozdrawiam
Panie sergiuszu
Uśmiecham się cały czas podczas naszej dyskusji.
Przyłapać czlowieka, który panuje zazwyczaj nad słowami nad pewnym , hm…brakiem precyzji i powiedzeniem o jedno slowo za dużo i uzyskać kobiecą satysfakcję i zarazem przyjemność przyciskając go nieco do ściany – to duża frajda!
Bo ja nie muszę wiedzieć jak Pan sobie z Grzesiem pogadujecie i jakich skrótow myślowych używacie. Słowo to słowo. Znaczy co znaczy.Oczywiście może znaczyć dużo więcej jesśi strony dialogu tak się umówią. Pan się ze mną nie umówił. Coś Pana “ruszyło” w moim tekście. I chcial mi Pan to wytknąć. Wyszlo niezgrabnie.
Wiem, że nie mial Pan zlych intencji i nie chcial mnie obrazić.
Dlatego proponowalam wdzięczne slowko: przepraszam.
A tu z kolei męska duma, co to przed babą nie klęka i…
No dobrze!
Dałam rok Kaczyńskiemu i PiS, zanim zaczęłam o nich pisać.
Daję rok Donaldowi – to uczciwe podejście.
Oczywiście jeśli jakieś wydarzenia będą na tyle znaczące, że spowodują ferment na scenie politycznej – nie będę sztywno trzymać się wyznaczonej granicy.
A propos mojego tekstu i pisania o Kaczyńskich.
Myślę, że zbliżamy się do kresu ich awanturnictwa politycznego.
Ostatnie komunikaty potwierdzają, że znalazlo się lekarstwo na panów braci.
Tym lekarstwem jest głos mlodych w PiS i paru starszych, którzy młodych poparli.
Jarosław nie zaryzykuje trwałego zmniejszenia PiS, bo stracilby ostatnie narzędzie w ręku jakim jest jeszcze obrona weta prezydenckiego przy okazji innych ustaw, w porozumieniu z LiD. No i jego pozycja w samym PiS bylaby przegrana. A tak jeszcze jakąś szansę ma – chociaż jak słyszę z kręgów PiSowskich – nie jest ona zbyt duża.
To już calkowity schyłek.
To co może pomóc Kaczyńskim – to jedynie zmiana wizerunku i wyciszenie się.
Moim zdaniem Tusk rozegrał to świetnie!
Chcial Pan o Tusku , no i jest
RRK -- 20.03.2008 - 02:50Uśmiech też!
Pozdrawiam