Tak, lekarze popełnili błąd w diagnozie.. . Tajemnica grzechu jest przed nami tylko ździebko uchylona a za nim stoi konkretne osobowe zło. Dlatego Jezus brzydzi się grzechem ale kocha człowieka… – stąd nie ma zła które nie może zostać wybaczone – nie może zostać z niego uwolniony człowiek, który pragnie wyzwolenia.. .
Jednak pytanie dotyczy tego, czy my nie kochamy grzechów… – jak trudno jest ukleknąć i zrobić taki solidny i drobiazgowy rachunek sumienia – nawet mi. Jak już uklęknę to już idzie – i jest dobrze.
Ale nie lubię spowiedzi…, w tym momencie jak mam do niej iść. Ale jak już odejdę od konesjonału to biegiem do drzwi by fresków nie porysować w Kościele… .
Zło nie lubi spowiedzi, zło mówi do nas, zło nas zagłaskuje “na śmierć” urabiając nas i znieczulając na zło. Zło uczy tolerancji i miłości do zła… .
Ta książka jest ponoć bardzo dobra – może przeczytam. Jednak obejrzę ten film.
Oglądałem też film “Emily Rose” – fabularny na podstawie właśnie “Anneliese Michael”.
Sytuacja tej dziewczyny polegała na tym, że zgodziła się w sobie “zmieścić” 6 demonom aby nie chodziły po świecie i nie niszczyły ludzi(nie kusiły do zła).
Okazało się, że wcale nie ona jest za karę opętana, ale te demony są za karę zamknięte w więzieniu w niej. Przez jej wolny wybór.
Historia bardzo poruszająca i wstrząsająca.
Warto chyba w Wielkim Tygodnia zdać sobie sprawę, że grzech to nie My ale podszept(niewinny osobowego zła) które ma do nas dostęp. To w innym świetle stawia nas samych. Bóg jeśli wyznajemy grzech daje nam wolność od samego grzechu, a przez Eucharystię Zły nie ma do nas dostępu. Cholera, chyba zacznę częściej chodzić na Mszę św. – nie tylko od święta.
By być “zanurzony” w Łaskę, a nie w podszepty….. .
Alga
Ciebie się nie spodziewałem, :-)))
Więc mi niespodziankę uczyniłaś.
Tak, lekarze popełnili błąd w diagnozie.. . Tajemnica grzechu jest przed nami tylko ździebko uchylona a za nim stoi konkretne osobowe zło. Dlatego Jezus brzydzi się grzechem ale kocha człowieka… – stąd nie ma zła które nie może zostać wybaczone – nie może zostać z niego uwolniony człowiek, który pragnie wyzwolenia.. .
Jednak pytanie dotyczy tego, czy my nie kochamy grzechów… – jak trudno jest ukleknąć i zrobić taki solidny i drobiazgowy rachunek sumienia – nawet mi. Jak już uklęknę to już idzie – i jest dobrze.
Ale nie lubię spowiedzi…, w tym momencie jak mam do niej iść. Ale jak już odejdę od konesjonału to biegiem do drzwi by fresków nie porysować w Kościele… .
Zło nie lubi spowiedzi, zło mówi do nas, zło nas zagłaskuje “na śmierć” urabiając nas i znieczulając na zło. Zło uczy tolerancji i miłości do zła… .
Ta książka jest ponoć bardzo dobra – może przeczytam. Jednak obejrzę ten film.
Oglądałem też film “Emily Rose” – fabularny na podstawie właśnie “Anneliese Michael”.
Sytuacja tej dziewczyny polegała na tym, że zgodziła się w sobie “zmieścić” 6 demonom aby nie chodziły po świecie i nie niszczyły ludzi(nie kusiły do zła).
Okazało się, że wcale nie ona jest za karę opętana, ale te demony są za karę zamknięte w więzieniu w niej. Przez jej wolny wybór.
Historia bardzo poruszająca i wstrząsająca.
Warto chyba w Wielkim Tygodnia zdać sobie sprawę, że grzech to nie My ale podszept(niewinny osobowego zła) które ma do nas dostęp. To w innym świetle stawia nas samych. Bóg jeśli wyznajemy grzech daje nam wolność od samego grzechu, a przez Eucharystię Zły nie ma do nas dostępu. Cholera, chyba zacznę częściej chodzić na Mszę św. – nie tylko od święta.
By być “zanurzony” w Łaskę, a nie w podszepty….. .
Pozdrawiam serdecznie!!!!
************************
poldek34 -- 19.03.2008 - 00:03“Kto pyta nie błądzi…”