pierwszy fragment troche go rozgrzesza, chociaz to pytanie retoryczne juz wypowiada w imieniu wszystkich:
Każdy człowiek odpowiada tylko za własne czyny. Synowie nie dziedziczą win ojców. Ale czy wolno nam powiedzieć: to było dawno, to byli inni?
a jest ono pytaniem narzucajacym odpowiedz (jak to pytanie retoryczne), drugi fragment moim zdaniem nie ma nic do rzeczy w naszym sporze, bo o co sie spieramy – o to czy wolno mu przepraszac, a nie o to czy mysli choc troche jak ja w kategoriach : zbrodnia jako konsekwencja anarchii , czy zbrodnia obciazajaca Narod.
Wiadomo, ze Prezydent uzywa jezyka dyplomatycznego by nikogo nie urazic, rozwniez takich jak ja. Ale tacy jak ja uwazaja, urzednika tej rangi nie powinno wogole tam byc – z tym sie zasadniczo nie zgadzam.
xipe
pierwszy fragment troche go rozgrzesza, chociaz to pytanie retoryczne juz wypowiada w imieniu wszystkich:
Każdy człowiek odpowiada tylko za własne czyny. Synowie nie dziedziczą win ojców. Ale czy wolno nam powiedzieć: to było dawno, to byli inni?
a jest ono pytaniem narzucajacym odpowiedz (jak to pytanie retoryczne), drugi fragment moim zdaniem nie ma nic do rzeczy w naszym sporze, bo o co sie spieramy – o to czy wolno mu przepraszac, a nie o to czy mysli choc troche jak ja w kategoriach : zbrodnia jako konsekwencja anarchii , czy zbrodnia obciazajaca Narod.
Wiadomo, ze Prezydent uzywa jezyka dyplomatycznego by nikogo nie urazic, rozwniez takich jak ja. Ale tacy jak ja uwazaja, urzednika tej rangi nie powinno wogole tam byc – z tym sie zasadniczo nie zgadzam.
Sir H. -- 12.02.2008 - 17:38