bardzo ciekawy jest język Kwaśniewskiego, np wykręca się od stosowania słowa Niemcy, woli mówić hitlerowskie Niemcy, a jakoś nie mówi o anarchistycznych Polakach, lub bandyckich grupach Polaków …
Ale nie tylko on, w moją pierś waliły tłumy publicystów (choć teraz nie przytoczę Ci jacy). Ostatnio po chamsku walnął mnie red Smoliński za to że banda AKowców paru Ukraińców wyrżnęła.
Uważam że nie ma czegoś takiego jak narodowe sumienie w odniesieniu do zachowań nieuregulowanych. Sumienie ma prawo się odzywać tylko wtedy gdy np naród wybierze w wyborach, bądź też ślepo zaakceptuje jakąś politykę która okaże się zbrodnicza, czy nawet tylko zła. Np Niemcy mogą się wstydzić za Hitlera, bo to była ich wola gdy wybierali go. Oczywiście Ci którzy sprzeciwiali się Hitlerowi, mogą spać spokojnie (abstrahując od tego ilu ich było… )
Ktos
Byl taki ktos. Nazywal sie Aleksander Kwasniewski (w Jedwabnem). 10 lipca 2001
czytałeś to:
http://www.diapozytyw.pl/pl/site/szoach/jedwabne_prezydent
bardzo ciekawy jest język Kwaśniewskiego, np wykręca się od stosowania słowa Niemcy, woli mówić hitlerowskie Niemcy, a jakoś nie mówi o anarchistycznych Polakach, lub bandyckich grupach Polaków …
Ale nie tylko on, w moją pierś waliły tłumy publicystów (choć teraz nie przytoczę Ci jacy). Ostatnio po chamsku walnął mnie red Smoliński za to że banda AKowców paru Ukraińców wyrżnęła.
Uważam że nie ma czegoś takiego jak narodowe sumienie w odniesieniu do zachowań nieuregulowanych. Sumienie ma prawo się odzywać tylko wtedy gdy np naród wybierze w wyborach, bądź też ślepo zaakceptuje jakąś politykę która okaże się zbrodnicza, czy nawet tylko zła. Np Niemcy mogą się wstydzić za Hitlera, bo to była ich wola gdy wybierali go. Oczywiście Ci którzy sprzeciwiali się Hitlerowi, mogą spać spokojnie (abstrahując od tego ilu ich było… )
Sir H. -- 12.02.2008 - 17:09