faktem jest, co Pan pisze.
Dla mnie to stres podwojny, bo już dwa razy zabładziłem w tym (moim rodzinnym) mieście. Rodzina się ze mnie śmiala, że nawet GPS mi nie może pomóc.
Ale po cichu powiem, że z Wrocławskim rynkiem nic się w Rzeczypospolitej równać nie może!
Panie Joteszu
faktem jest, co Pan pisze.
Dla mnie to stres podwojny, bo już dwa razy zabładziłem w tym (moim rodzinnym) mieście. Rodzina się ze mnie śmiala, że nawet GPS mi nie może pomóc.
Ale po cichu powiem, że z Wrocławskim rynkiem nic się w Rzeczypospolitej równać nie może!
yayco -- 29.01.2008 - 13:24