W jednym nie mnuasz racji. Oto przyrównując polityków do papuaskich szamanów popelniasz nadużycie. Ci papuascy szamani, jak i wszyscy inni szamani uprawiają rytualy opierające sie na wielusetletnie lub wielotysięcznej nawet tradycji. Kto wie, czy nie wywodzi sie ona z czasów, gdy światem rządzil ogień i jego bogowie.
Politycy natomiast to klasa wydrwigroszów poslugujacy sie zamiast tradycją manipulacją wynikla z milości do pieniądza i wladzy za wszelka cenę. Powstali z naszej krwi i byc może glupoty, w która zamienilo sie dążenie do wolności.
Teraz steruja oni hodowlą tlustych, bezwladnych osobników mamionych bajeczkami o demokracji czy innych ideach. A potem żerują na nich, w sytuacjach krytycznych poslugując się klamliwymi argumentami czy niekiedy silą.
Ludzkośc wydaje sie doszla do kresu swych doświadczeń w kwestii systemu. Technologia wyprzedzila juz dawno postęp intelektualny. Bronimy sie jeszcze twierdząc, że wszystko co się dzieje – dzieje sie dla dobra spoleczeństwa, narodu, ludzkości.
I nadal kręcimy się – tyle że coraz szybciej – w zaklętym wirze tych samych problemów, wydarzeń, porażek upajając się okazjonalnymi rauszami zwycięstw nie wiadomo kogo i nad kim. Wiem – to my czyli dobro wygrywamy w końcu z nimi, czyli ze zlem. I w oby armiach do boju zagrzewają żolnierzy kaplani modlący się do jakiegoś boga. Niekiedy tego samego.
Niedobre pytania zadaleś Szanowny Kocie w nieodpowiednim do tego czasie. Niepotrzebnie zaczeliśmy się zastanawiac na odpowiedzia na nie, Panie Iglo.
Szanowny Iglo
W jednym nie mnuasz racji. Oto przyrównując polityków do papuaskich szamanów popelniasz nadużycie. Ci papuascy szamani, jak i wszyscy inni szamani uprawiają rytualy opierające sie na wielusetletnie lub wielotysięcznej nawet tradycji. Kto wie, czy nie wywodzi sie ona z czasów, gdy światem rządzil ogień i jego bogowie.
Politycy natomiast to klasa wydrwigroszów poslugujacy sie zamiast tradycją manipulacją wynikla z milości do pieniądza i wladzy za wszelka cenę. Powstali z naszej krwi i byc może glupoty, w która zamienilo sie dążenie do wolności.
Teraz steruja oni hodowlą tlustych, bezwladnych osobników mamionych bajeczkami o demokracji czy innych ideach. A potem żerują na nich, w sytuacjach krytycznych poslugując się klamliwymi argumentami czy niekiedy silą.
Ludzkośc wydaje sie doszla do kresu swych doświadczeń w kwestii systemu. Technologia wyprzedzila juz dawno postęp intelektualny. Bronimy sie jeszcze twierdząc, że wszystko co się dzieje – dzieje sie dla dobra spoleczeństwa, narodu, ludzkości.
I nadal kręcimy się – tyle że coraz szybciej – w zaklętym wirze tych samych problemów, wydarzeń, porażek upajając się okazjonalnymi rauszami zwycięstw nie wiadomo kogo i nad kim. Wiem – to my czyli dobro wygrywamy w końcu z nimi, czyli ze zlem. I w oby armiach do boju zagrzewają żolnierzy kaplani modlący się do jakiegoś boga. Niekiedy tego samego.
Niedobre pytania zadaleś Szanowny Kocie w nieodpowiednim do tego czasie. Niepotrzebnie zaczeliśmy się zastanawiac na odpowiedzia na nie, Panie Iglo.
Pozdrawiam Was smutno
Lorenzo -- 25.12.2007 - 21:18