Nie bardzo łapię

Nie bardzo łapię

o co Pani Ufce i Wam Panowie chodzi w sprawie tatara?
Nie dlatego żem torunianin i przywapniały sześćdziesięciolatek, o nie!

Przezbywacie się o jakiś tam dodatek smakowy.Udawadniacie,że Wasz tatar to pychota.
Powiem tak: jeden lubi panny,drugi mężatki,a trzeci kolegów.
Cały czas chodzi o jedno,aby podniebienie się delektowało,radochy i błogości nam przybywało.

Pani Ufka wierzy w jaja od baby,a chłopskich jaj się boi!
Toć tu nie o jaja chodzi tylko o żółtko.

Oddając hołd Waszym gustom i przepisom dorzucę i ja.
Moja szanowna połówka w jednym takim liceum zawodowym(peerelowskie,lata sześćdziesiąte)gdzie gotowanie było przedmiotem obowiązkowym naumiała się o tatarze-potrawie tak:
tatar to potrawa delikatesowa,mięso to obowiązkowo polędwica końska!pieprz,sól,olej,ogórek kiszony,cebula,grzybki oraz żółtko.
Nic więcej,nic mniej.
Wszystko osobno ustawione na talerzu do indywidualnego poczęnstunku.Proporcje dowolne.

A co z tego,że tak kiedys uczono.Jem to co lubie i przyprawiam tak jak lubię i żołądek wytrzymuje.
Smacznego i wszystkiego po trochu ku pokrzepieniu serc i ducha.
Pozdrawiam


A Tatarzyn za brzuch trzyma By: Futrzak (22 komentarzy) 13 grudzień, 2007 - 19:47