Pani Ufko,

Pani Ufko,

Tego wiejskiego specjała to wczoraj widziałem na Gagarina, przy Czerniakowskiej. Warty taki sklep co?
Bo bywam w tej okolicy, raz do dwóch na tydzień, to bym może zaglądał. Jeśli warto.

A co do mielenia, to nie pisałem wcześniej, ale jak koniec miziania to koniec: prawdziwego tatara się sieka, albo skrobie. Robota ręczna i męcząca, ale cóż zrobić.
I jeszcze drobiazg. Dla mnie tatar z wołowiny to ersatz. Ale ładnej koniny nie umiem znaleźć. Czasem wpadam na takiego tatara do znajomej knajpy.

prostacki empirysta


A Tatarzyn za brzuch trzyma By: Futrzak (22 komentarzy) 13 grudzień, 2007 - 19:47