Słowo od Butelki

DSC_0002.jpg

Witam, słyszałam, że są tutaj w okolicy jakieś koty.

DSCN3334.jpg

Ja jestem dwuletnią suczką i wabię się Butelka. Ostatnio zakochałam się w kocie o imieniu Godzilla.

DSCN3196.jpg

Godzilla niestety traktuje mnie z góry. Jesteśmy sąsiadami. Mieszkamy na strychu. Godzilla często przechodzi dachem nad moje mieszkanie i zagląda prze okno do środka. Staram się go zachęcić by zszedł na dół, ale on na mnie prycha. Jak kiedyś spotkaliśmy się na klatce to pacnął mnie łapą.

DSCN3267.jpg

No cóż, bywa i tak… Urodziłam się w schronisku dla zwierząt. Kiedy miałam pół roku przyszła strasznie mroźna zima. Moi schroniskowi opiekunowie bali sie że w przeładowanej klatce mogę w raz z innymi szczeniakami zamarznąć podczas 20 stopniowych mrozów.

DSCN3257.jpg

Dobrzy ludzie wystawili mnie na aukcje charytatywną na Allegro. Mój obecny pan dostał na swoją skrzynkę pocztową apel “uratuj ją przed wiecznym snem”. Tak znalazłam dom.

DSCN5253.jpg

Jestem wesoła, z lekka rozpuszczona i leniwa. Mam trzy ulubione zabawki – wściekle fioletowego koto-kreta, zmutowaną piszczącą ośmiornicę z wytrzeszczem oczu i świnkę sodomitkę.

DSCN3138.jpg

Nie lubię jak ktoś mi przeszkadza jak jestem w pracy. A w pracy jestem zawsze gdy ktoś trzyma w ręku coś smacznego. Nie lubię też latać samolotem…

DSCN5257.jpg

...ale czasami muszę. Mam więc psi paszport unijny i wszczepiony w ucho chip. Oto ja na rowerowej wycieczce w Budapeszcie.

DSCN5254.jpg

Czy jestem lewaczką czy prawaczką? Czy ja wiem…?

DSCN3250.jpg

Mój program polityczny:

- karma dla każdego psa! – niech żyje przyjaźń psio – kocia…, każdy pies ma prawo do zdechłego gołębia!

ale moja kanapa jest moja, a moja miska jest tym bardziej moja.

wiec jestem chyba po prostu świadomą siebie, zadowoloną drobnomieszczanką...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

super psina

od razu widać, że to niezła cwaniara :)

“Nie ma Boga, jest motór.”


Śliczny psina

tylko właściciel imię byle jakie nadał


Oj

panie Zenku – nie każdy pies musi sie zaraz nazywać Rex :))

Dla przyjaciół jest Lolka.


Wspaniała Butelko

Rzeczywiście wygląda na to, że kotów w tutejszej okolicy jest sporo. Są wśród nich także kocice więc może on Ci powiedzą co należy zrobić, by ten Godzilla przestał prychać a zaczął przychylniej spoglądać, czy nawet zlazł wreszcie z tego dachu.

Z drugiej strony to czy on jest wart Twojego zainteresowania jak prycha? Prychanie facetów niby nic nie oznacza, albo bardzo rzadko oznacza cokolwiek poważnego, natomiast czy on aby w głowie przewrócone nie ma?
Zazwyczaj dobrze działa kiedy się odprychnąć, możesz spróbować :)

Pozdrawiam Cię najserdeczniej


Fajny sierściuch :)

Butelka fajne imię. Dobrze się kojarzy.

[ost. Więc to tak?]


IMO

to imię ma spoko :)

“Nie ma Boga, jest motór.”


Droga Gretchen

W sumie to ja sie tym Godzilla nie do konca przejmuję. Mam tez innego adoratora. Czarny jamnik długowłosy imieniem Tofik. Mieszka daleko – bo pod Bydgoszczą. Widujemy się więc dość rzadko. Bywa namolny. Ale jak przyjedzie, to mu nawet pozwalam czasem wskoczyć na MOJĄ kanapę. W końcu ma dom nad jeziorem, na wsi… a ja tak lubię biegać po świeżo zaoranych polach…

machnięcia ogonem

Butelka


Butelko Miła

Tak Ci powiem między nami, że w Twojej sytuacji to rozsądniej zwrócić się bardziej w kierunku Tofika. Większą przyszłość w tym związku bym dostrzegała. Choć rozumiem, że sprawę nieco komplikuje ta odległość...
Ty jesteś Butelką podróżującą więc pewnie się za bardzo tym nie przejmujesz, a jeszcze jak Tofik ma dom nad jeziorem i te pola tam są, to już całkiem inaczej to wygląda niż jakiś prychający z dachu Godzilla.

Namolność bywa męcząca, ale chyba ta konkretna to Ci się podoba nawet skoro czasem dzielisz z nim SWOJĄ kanapę. No, no…

Głaski, drapki i uśmiechy


Genialne,

tekst, imię, no a piesiu najbardziej, znaczy piesia.
Ja tyż chcę taką:)
Pzdr


Ojeju! Nareszcie psina na TXT!

Droga Butelko,

Z wielkim zadowoleniem obejrzeliśmy Twoje zdjęcia. Kocia dominacja na tym portalu stawała się dla nas momentami nie do zniesienia. W pewnym momencie zaczęliśmy się zastanawiać czy przypadkiem nie wydarzył się jakiś kataklizm, w wyniku którego jedynymi psimi tekstowiczami zostaliśmy my, Ciapek i kolega od MadDoga.
Zazdrościmy Ci wycieczek samolotem. Jeszcze nie lataliśmy. Za to nasi PP zawsze zabierają nas ze sobą na wycieczki samochodowe.
Chcielibyśmy się zaprezentować szerokiej publiczności, niestety nasza Pańcia jest kosmiczną ofermą i nie potrafi ani zmniejszać zdjęć ani ich wklejać. Nam też się to nie udaje.

Pozdrawiamy Cię serdecznie, jak na dobrze wychowane psy przystało —
Magia, Basetla i Kasper
:)


Magio

Basetlo i Kasprze,

Z tym samolotem to nie ma czego, pachnie jakoś dziwnie i w uszach się zatyka. No i biegac nie wolno. Ja nie jestem taka duza, wiec moge siedziec na kolanach. Choc ostatnio w takiej wegierskiej linii lotniczej to mnie zapakowali w plastikowy pojemnik. Ja bym tak zapakowala dyrektora tej linii, niech sobie leci między bagażami i niech nim potem rzucają na lotnisku wąsaci panowie z brzuchami, tak jak mną rzucali.

Mówię wam, okropność.

Samochód też lubie. Ale najbardziej to ja lubie rowery. Moi panstwo mają kilka i przy każdym odpowiedni dla mnie koszyk. Co to za przyjemność gdy biegnie się tak szybko nie przebierając łapami!

Ja tam czasami zaglądam do laptopów moich Państwa – (się potem dziwią skąd ta sierć na klawiaturze) – pasjami interesują mnie, przyznam się wam Basetlo i Kasprze, notowania prasowanych kości bawoła chińskiego na azjatyckich rynkach.

I do TXT zaglądam czasami, wiec wiem, że Pan Sergiusz gdzieś tam opisał detalicznie jak zdjęcie wkleić.

przyjazne szczeknięcia.

Butelka


Droga Butelko

To my wcale już do samolotu nie chcemy. Wcale a wcale, my jesteśmy duże i każde z nas (a szczególnie Kasper) potrzebuje więcej niż jednej pary kolan do wypoczynku.

Nas najbardziej interesuje drób i cielęcina (niestety tylko w postaci ogonów).
Trochę się ostatnio martwiliśmy jakąś grypą ale na szczęście naszej Pańci głupota przeszła szybko i znowu możemy zajadać nasze ulubione skrzydełka. Mniam…
Acha… my jeszcze lubimy “paciaję”. Może Pańcia kiedyś poda Ci przepis.

I jeszcze jedno.
Pańcia pożyczyła imię od Magii i sama go teraz na TXT używa.
Nas jest w domu trzy: Magia, Basetla, Kasper
No dobra, lecimy. Michy czekają!

Hau, hau. Trzymaj się Butelko. :)


Butelko

Jesteś super przystojną suczką .No i jak widać nie ma tego złego….posiedziałaś trochę w schronisku ale teraz brylujesz w internecie…Pozdrów swoich dwunożnych


Magio

Ja od razu zrozumiałam,że chodzi o trzy psy,no bo moja pańcia też ode mnie pożyczyła nicka.Ja to tylko tyle potrafię,że jak przebiegnę po klawiaturze to pańci komputer wyłączam,wczoraj to nawet udało mi się go zawiesić,no mówię ci,ubaw był,ani w te ani we wte,trzeba było odłączyć od prądu.
Ale pańci w końcu udało się wkleić jakieś zdjęcia,mówi,że sposobem dla analfabetów.Tzn z dysku nie potrafi,ale wrzuca gdzieś,np na fotosika,a potem kopiuje adres do zdjęcia tylko przed tym htt daje ! i na końcu też !.tzn na końcu całej tej kopii.
Ja jeżdżę samochodem w klatce – bardzo nie lubię jak mnie pańcia łapie,potrafię się schować w mysią dziurę ,chociaż jestem dużą kotką.Pańcia robi mi i pozostałym zdjęcia,bo chcemy być podziwiane jak reszta zwierzaków


Ufko

Ja to Ci powiem, że najbardziej niewychowany u nas w domu to jest Kasper. A oprócz tego namolny straszliwie. Jak tylko Pańcia za bardzo się rozgada na TXT to on się jej ładuje na kolana i paszczę kładzie na klawiaturze.

Pańcia strasznie tego nie lubi, bo po wytarciu Kasprowej śliny (na szczęście nie ślini się bardzo) to jeszcze czasem po suszarkę gania. Tak na wszelki wypadek. A Basetla z kolei suszarki nie cierpi i dziamdzia, jak opętana od czego puchną moje uszy. I wszystko przez Kaspra.

Bardzo dziękuję za instrukcje. Wszystko Pańci powtórzę i przypilnuję, żeby jeszcze popróbowała. Tylko marnie to widzę, bo ona faktycznie jakaś nie teges jest komputerowo i pewnie znowu będzie się wściekać, jak się nie uda. A tego też nie lubię. Choć przyznać muszę, że dziamdzia ciszej niż Basetla. Na szczęście.

Pozdrawiam Cię, Ufko
p.s. Sama siebie zadziwiam. Z kocicą rozmawiam, no. no… :)


Jak ona pięknie patrzy!

Moja Kropeczka patrzyla też ślicznie, ale ja nie umiem robić zdjęć.
A znalezione toto zostalo przed ponad dwudziestu laty w bramie mojego domu.
Bylo przerażone, bezradne, glośno płaczące, bardzo zapchlone i bardzo glodne.
Tych “bardzo” było jeszcze parę, ale bardzo nieprzyjemnych, wiec nie opowiem.
Zzabralam do domu, opatrzylam, nakarmiłam, odpchliłam ( bez uzycia chemii), zpisałam do wetterynarz i zaczęłam z miejsca szukać dobrych rąk.
Zglosiła się jakas pani – dzwiątego dnia.
Wyobrażacie sobie, że mozna oddać psiątko, które jest z Wami już cale dziewięć dni?
Towarzyszyła nam ( to jej ulubione krzesło!) przez ponad 17 lat i wychowywała nasze koty.
Miala jedna cechę, której przyczyn nie rozszyfrowałam do dziś.
W naszym prawie abstynenckim domu, pojawilo się stworzenie, które dobieralo sie do kiliszków po każdym rodzaju alkoholu a szczególnie trzęsło się do wina. Do dzis sie nad glowię, czy to jakaś cecha szczególna, czy psy “tak mają” – niegdzie o tym nie pisza.
Pozdrawiam

A teraz spróbuję metoda Ufki wkleic zdjęcie. Jak sie nie uda – przepraszam.


RRK :)

“Proszę mi nie przeszkadzać, ja czytam” :))))

Wyglada na to, że miała pani, pani Renato, w domu alkoholiczkę na odwyku, widocznie ktoś ją gdzieś kiedyś “dla żartu” raczył czymś mocniejszym… :)

Psy jak ludzie – sie uzalezniaja…

pozdrawiam


Kropeczka wygląda bardzo mądrze

nad tą gazetą.Ale sprawa pociągu do alkoholu w ten sposób się wyjaśniła !
Ona siedzi nad Wyborczą,a tego chyba na trzeźwo czytać się nie da :)))


Subskrybuj zawartość